Ta książka to klasyczny Mrożek - doskonale skonstruowana akcja, plejada nietuzinkowych postaci a wszystko to w oparach lekkiego absurdu;)
Są to wczesne lata powojenne, w zapadłej wsi Trzmielowa Góra najwyższym autorytetem jest ksiądz proboszcz Lejka. Konkuruje on z proboszczem Łopuszewskim z sąsiedniej miejscowości. To taka cicha wojna podjazdowa, ksiądz Lejka jest szalenie ukontentowany, gdy dowiaduje się, co zaszło w czasie odpustu w Niedoszycach.
Ksiądz Lejka potrafi zadbać o interes swej parafii, sprytnie wykorzystując znajomości, by osiągnąć to, co chce /w tym wypadku - dom po gajowym Przepiórkowskim, w którym to domu urządził "Ognisko duchowe"/.
Ksiądz Łopuszewski realizuje się natomiast w upiększaniu swojej świątyni, w ten sposób realizując niespełnione marzenie - chciał zostać architektem, jednak jego matka wybrała dla niego zupełnie inną drogę życiową.
Są tu i inne indywidua: kierownik PGR-u Władysław Bula, zmęczony i swoją pozycją, i żoną /z Przylaskich - Odlaską/, doktor - ateista, generał Wujewicz, sklepikarz z pobliskiego Józefowa Tymoteusz "Tytek" Pszczółka, jego niedoszły teść Chwiejczyk, dwaj kościelni: Trzmiel z Trzmielowej Góry i Parada z Niedoszyc.
Do łez ubawiła mnie scena, gdy niedoszły teść, Chwiejczyk, sprzątał rozbitą niechcący doniczkę z kaktusem u Tytka Pszczółki: jako że chciał, wiejskim zwyczajem, wyrzucić pozostałości po roślinie przez okno, został surowo pouczony przez Tymoteusza, że w MIEŚCIE takie rzeczy wyrzuca się w kuchni. Zupełnie zdezorientowany Chwiejczyk ukrył więc potłuczoną doniczkę, ziemię i kaktusa w kredensie, w kuchni oczywiście:)
Nie muszę zaznaczać, że książkę czyta się znakomicie.
Jedno, co trochę mnie zaskoczyło, to fakt, że książka napisana ponad pół wieku temu jest zaskakująco aktualna.
Informacje dodatkowe o Maleńkie lato:
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2001-07-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
83-88459-96-1
Liczba stron: 286
Dodał/a opinię:
enigma1
Sprawdzam ceny dla ciebie ...