Być może ktoś kiedyś słyszał o Ursuli K. Le Guin, możliwe że obiło mu się o uszy o jej cyklu zwanym "Ziemiomorzem" i zapewne w niektórych zakamarkach umysłu osiadł niejaki czarnoksiężnik Ged żyjący w świecie pełnym smoków i magii. Cóż, na pewno wiedzą o nim fani literatury fantasy, dla których Ursula K. Le Guin wraz ze swoimi opowieściami są klasykiem gatunku. Prawdziwy entuzjasta nie odmówi sobie spotkania z tak wspaniałym kąskiem, bo warto na własnej skórze przekonać się, dlaczego tak wielu ludzi zachwyca się twórczością tej autorki.
"Sześc światów Hain" to zbiór sześciu powieści, które można zaliczyć do cyklu "Ekumeny", znanego również jako "Hain". Nie znajdziemy tu jednak wszystkich jego części, kilka nie zostało przetłumaczonych. Każde z nich stanowi odrębną historię i ciężko tu mówić o spójności pomiędzy nimi, o zwartości formy. To prawda że znajdą się pewne powiązania, jedne jaśniejsze inne już mniej, ale pojawiają się również nieścisłości czy braki ciągłości. Te powieści to samodzielne, odrębne, luźno powiązane cegiełki, a każda z nich wnosi coś nowego. Być może niektóre części były trochę mniej "porywające" od pozostałych, ale wszystkie utrzymują dobry poziom i posiadają w sobie coś nieprzeciętnego, osobliwego, a zarazem zachwycającego. Całość zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Ursula K. Le Guin nie skupia się na akcji, co miejscami niestety widać i ilość przygód, jakie przeżywają bohaterowie, może nie zadowolić co poniektórych. Jednak zamiast tego koncentruje się na stworzonym przez siebie świecie i jego organizacji. I właśnie to mnie zachwyciło! Mimo że zdarzenia nie miały szczególnie mocnego tempa - opisałabym je raczej jako senne - i miejscami zdarzało mi się nudzić, to jednak zadziwiające jest, jak łatwo zapaść się w powieściach Ursuli K. Le Guin. Są one pełne rozbudowanych opisów ukazujących jej wielki kunszt i wyobraźnię. To zupełnie jak zagłębianie się w coś zupełnie nowego, gdzie powoli odkrywamy kolejno nowe wiadomości i szczegóły, dzięki którym możemy utworzyć pełen obraz czegoś wspaniałego.
Ale "Sześć światów Hain" to nie tylko wycieczka po różnorodnych planetach i rasach, gdzie dokładnie krok po korku poznajemy ich historię oraz tradycje. To także duża dawka przemyśleń i filozofii życiowej i nie przebrnie się przez te pozycję ot tak sobie. Trzeba na nią poświęcić sporo czasu, by móc przetrawić i przyswoić wszystkie informacje. Ursula K. Le Guin opisuje odległą przyszłość, galaktyczną cywilizację luźno powiązaną przez ciało organizacyjne, znane jako Ekumena i mówi o następstwach kontaktu pomiędzy różnymi od siebie światami i kulturami. Jesteśmy świadkami procesu kolonizacji i widzimy podejście i sposób zachowania społeczeństw, jak i pojedynczych jednostek.
"Sześć światów Hain" było długą i wspaniałą przygodą, do której gorącą zachęcam nie tylko fanów fantasy, ale wszystkich tych, którzy nie boją się ambitnych pozycji. Według mnie to kawał naprawdę dobrej roboty i jeśli ktoś już czuje się na siłach, by wejść do świata Ursuli K. Le Guin, to życzę mu tak mile spędzonych chwil, jakich ja sama doświadczyłam.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-11-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 944
Tytuł oryginału: Rocannon's world
Dodał/a opinię:
ola2998
Nagroda HUGO 2017. Ursula K. Le Guin o absurdzie, jakim jest zaprzeczanie własnej starości: Jeśli mam dziewięćdziesiąt lat, a wierzę, że mam czterdzieści...
Na "Całą Orsinię" składają się wszystkie teksty Ursuli K. Le Guin osadzone w Orsinii: powieść "Malafrena" (1979), trzy piosenki, zbiór opowiadań "Opowieści...