O twórczości Richarda Paula Evansa słyszałam i czytałam wiele dobrego, zatem skusiłam się na zapoznanie z powieścią jego autorstwa.
Wystarczyło, że przeczytałam podziękowania i dedykację zamieszczone na początku książki ,,Szukając Noel", by się wzruszyć. I już wiadomo było, że będzie to lektura, która poruszy struny mojej wrażliwości. Rzeczywiście, powieść jest przepełniona emocjami do tego stopnia, że łzy potrafią lecieć wielkie jak grochy. Co za książka! Wydarzenia mają miejsce w czasie około bożonarodzeniowym, co wzmacnia odczucia.
,,Szukając Noel" jest opowieścią o młodych ludziach - Marku i Macy. Pomimo ich młodego wieku, mają już ogromny bagaż negatywnych życiowych doświadczeń. Dla siebie wzajemnie mogą stać się aniołami i psychiczną podporą. Marc pomoże dziewczynie w poszukiwaniach jej utraconej siostry Noel, a Macy swoim zachowaniem sprowokuje Marka do stawienia czoła braku ojczynej miłości. Mało tego - Macy znajduje się na życiowej drodze chłopaka w momencie, gdy uznał, że na tym świecie nic już go nie trzyma.
Treść książki usiana jest zdaniami mogącymi pełnić rolę życiowych sentencji. Nie jest to jednak dużą wadą powieści, ponieważ jest ona mądrym przekazem o roli człowieka w życiu innego człowieka; o potrzebie okazywania dobroci; o tym, jak prosty gest przytulania, z którym trudno jest się przełamać nawet wobec bliskich, może mieć uzdrawiającą moc.
Richard Paul Evans pisze językiem przystępnym, a rozdziały są krótkie, dlatego książkę czyta się wyjątkowo szybko. Aczkolwiek ,,skutkiem ubocznym" jego dzieł jest natłok emocji. I dlatego polecam.
Informacje dodatkowe o Szukając Noel:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2011-11-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-240-1652-5
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Finding Noel
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bartosz Gostkowski
Dodał/a opinię:
violabu
Sprawdzam ceny dla ciebie ...