Tytułowy Uzdrowiciel, Wiwan ma dar odczuwania emocji innych ludzi. Dar, a może jednak przekleństwo? Książka już od samego początku budzi emocję, od śmiechu aż po łzy. Porywa nas do królestwa w którym panuje zaraza, a ludzie w obliczu śmierci zmieniają się w bezduszne bestie, gotowe na wszystko w imię własnego przetrwania.
Wielkim plusem opwieści jest wiarygodność. Autorka bardzo realistycznie pokazała do czego zdolni są ludzie kiedy staną w obliczu zagłady. Gwałtowność, agresja, zezwierzęcenie i wrogość. Całkowite wyzbycie się sumienia i obojętność na cudzą krzywdę. Najlepiej zobrazowane zostało to właśnie w pierwszej scenie gdy Wiwana wyprowadzono za bramę zamku. Wielu z nas zastanawia się co by zrobiła w takiej chwili. Oto w mieście panuje zaraza głód i nędza i nagle pojawia się ktoś kto posiada dar uzdrawiania Samo przez siebie nasuwa się zatem pytanie: Jak postąpilibyśmy na miejscu tych ludzi?
Drugim plusem jest mnogość postaci, przy czym żadna z nich nie była ,,papierowa", każda miała swój charakter, historię i cel w życiu. Na samym początku poznajemy tytułowego głównego bohatera, uzdrowiciela Wiwana, który zostaje przemocą porwany ze swojego rodzinnego miasta by służył jako zabezpieczenie króla Wermondu, podczas gdy w mieście panuje zaraza. W pierwszej chwili od rozpoczęcia lektury tej książki to właśnie główny bohater wzbudził we mnie największą sympatię. Bo jak tu nie lubić kogoś kto jest wcieleniem dobroci. Ba, wręcz zbawicielem który kocha ludzi.
Niezwykle oryginalnym wątkiem który mnie pozytywnie zaskoczył były połączone więzią bliźnięta - Oliwier i Julien. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś podobnym w żadnej powieści choć mówi się że bliźniacze rodzeństwo rozumie się bez słów. Tutaj autorka stworzyła między nimi więź umożliwiającą im współodczuwanie, gdy jednemu z nich działa się krzywda drugie czuło dokładnie to samo. To była tak fascynująca i emocjonująca para, że z miejsca ich polubiłam i kibicowałam aż do samego końca.
Bardzo mi się podobało to że na ratunek Uzdrowicielowi ruszyli mieszkańcy Domu Rozkoszy. Autorka przedstawiła ich czytelnikowi od całkiem innej strony, ujawniła dobroć i współczucie. To właśnie oni ocalili Wiwana z rąk oszalałego tłumu, który chciał rozerwać go na strzępy. Udaremnili również zaplanowany przez wicekróla przewrót na zamku i pomogli rodzinie królewskiej. I tu również znalazłam sobie faworyta, którego losy szczególnie mnie wzruszyły a był nim Ross.
Na koniec czas na kilka minusów które mi osobiście przeszkadzały. Książka jest prowadzona narracją wieloosobową przez co czasem się gubiłam w emocjach bohaterów, również ich odczucia i myśli nie były zaznaczone w sposób jasny i wyraźny. Troszkę chaotyczna fabuła może czasami przyprawić o zawrót głowy jednak mimo wszystko książka mi się spodobała i będę z niecierpliwością wyczekiwać kolejnej części.
Polecam ją miłośnikom nieszablonowej fantastyki oraz tym którzy mają ochotę na lekturę dobrej książki, raz wzbudzającej w nas śmiech innym razem łzy. W której bohaterowie chwycą nas za serca nie puszczając aż do ostatniej strony.
Informacje dodatkowe o Cienie przeszłości:
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data wydania: 2021-03-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788381662000
Liczba stron: 453
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
Magdalena Marków
Sprawdzam ceny dla ciebie ...