Robert Ziębiński jest dziennikarzem posiadającym własną stronę internetową. Opublikował mnóstwo tekstów zarówno z zakresu publicystyki jak i literatury faktu. Napisał także sporo powieści.
Jego powieść pt. „Dzień Wagarowicza” została wydana w 2020 roku przed Dom Wydawniczy Rebis. Autor, jak sam wspomina w posłowiu, długo zastanawiał się, jakim tematem powinien się zająć. Pomocny w podjęciu decyzji okazał się jego znajomy, który zabrał go w pewne magiczne miejsce. Na Mazury, do miejsca, gdzie w zasadzie czas się zatrzymał. Okładka utrzymana w kilku delikatnych i bardzo ładnych kolorach. Nastrojowa i przyciągająca spojrzenie. Budzi skojarzenie z produkcjami telewizyjnymi, których akcja odbywa się w lesie.
Autor postanowił osadzić tam fabułę swej najnowszej powieści pt. „Dzień wagarowicza”. Wedle jego wiedzy tylko ten jeden dzień został jeszcze w literaturze niewykorzystany.
Powieść umieścił w czasach komunistycznej Polski, gdzie ciągle jeszcze ścierały się ze sobą dwie siły: żołnierze Ak i ruscy naukowcy, którzy w porozumieniu z najwyższym dowództwem próbuję stworzyć armię niemal niezniszczalnych żołnierzy. Jeśli dodać do tego urokliwe Mazury, wraz z typowo wiejską ludzką mentalnością, to tworzy się materiał na całkiem niezły kawałek historii. I taki właśnie jest. Całkiem niezły. Tekst podzielony jest na: prolog, część pierwszą Śmierć, część drugą Polowanie i część trzecią Piekło. Prolog ma miejsce w 1944 roku w październiku w Warszawie. Natomiast zasadnicza cześć powieści odbywa się na Mazurach w marcu 1956 roku. I tam tez się kończy.
Historia zaczyna się w momencie, w którym umiera wysoko postawiony Bolesław Bierut. Oficjalnie z powodu ujawnionego referatu Nikity Chruszczowa na temat bezmiaru zbrodni Stalina. Obok przygotowań pogrążonego w żałobie miasta do pogrzebu rozgrywa się zacięta walka między „betonem partyjnym” a zwolennikami referendum o władzę.
Ochab, najważniejszy człowiek w państwie, odpowiedzialny za wszystko, co się będzie działo w następnych dniach, pozwala wyjechać swojej córce z okazji Dnia Wagarowicza ze znajomymi na Mazury.
Córka komunisty za nic nie chce przepuścić takiej okazji i już po kilku godzinach rozkoszuje się przyjemnym, mazurskim powietrzem.
Wszystko odbywa się w bardzo przyjemnej atmosferze do czasu, gdy bestie, które grasują w tych lasach, zabijając ludzi, nie wezmą na celownik także i tych młodych ludzi.
W historii bardzo dużo jest niedopowiedzeń. Bardzo krótkie, często wręcz kilkuzdaniowe rozdziały utrudniają czytanie i odnalezienie się w tej historii.
I o ile samo wprowadzeni do tej historii oraz jej przebieg były do pewnego stopnia i momentu wciągające o tyle po odkryciu tajemnicy prowadzonych na Mazurach eksperymentów przez wysoko postawionych naukowców z Moskwy, opowieść zamieniła się w czystą rzeź i próbą ucieczki przed najgorszym, czyli śmiercią. Straciła przy tym resztki swojego uroku.
Zakończenie w ogóle nie przypadło mi do gustu.
Jeśli ma się czas i ochotę poczytać polskich autorów horrorów to można spróbować wgryźć się w tę historię.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2020-06-16
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 276
Dodał/a opinię:
Autorski leksykon filmowy Lecha Kurpiewskiego i Roberta Ziębińskiego. 13 kategorii filmowych, w każdej 13 dyskusji na temat 13 najważniejszych, najlepszych...
Najbardziej wstrząsające zbrodnie ostatnich lat w Polsce Monika Całkiewicz jako prokurator przez lata badała motywy sprawców zabójstw i...