Na pewno nigdy nie powiedziałabym, że tę książkę napisała ta sama osoba, która stworzyła taką perełkę jaką jest Klub Dumasa (który był moją pierwszą przygodą z tym hiszpańskim pisarzem). Zazwyczaj, gdy sięgam po książki tego samego autora, w pewien sposób jestem w stanie chociaż w małej części zauważyć podobieństwo w stylu, humorze, czy języku. Tutaj czułam się tak, jakby Huzar i Klub Dumasa wyszły spod piór dwóch zupełnie innych osób.
Reverte w tym dziele ukazał realia wojny od tej mniej "przyjemnej" strony. Wraz z młodym Fryderykiem widzimy brzydotę działań zbrojnych. Wojna i walki toczone między wrogami nie są tylko możliwością dla żołnierzy, by wykazali się odwagą, męskością, rycerską postawą, honorem i oddaniem władcy, w imieniu którego toczą bój. Nie są tylko chęcią naprawy świata i zażegnania sporów między mocarstwami. Wojna to także niezbyt piękna śmierć (wbrew temu co początkowo myślał Gluntz o umieraniu ze spokojem, uśmiechem na ustach i przyjacielem, który uroniłby łzę nad jego ciałem), pokiereszowane, leżące w błocie, zakrwawione ciała poległych i przede wszystkim akty brutalnego, nieuzasadnionego bestialstwa, które dotyka zarówno wojskowych jak i mieszkańców okupowanych i najeżdżanych miast ((jak przykładowo zabójstwo i wrzucenie do studni ciał żołnierzy piechoty, a także "podziękowanie" gospodarzom domu za tak haniebny czyn).
Pułkownik Letac i jego "ehm"... nie wiem, co to za magia, że czytając wypowiedzi tej postaci z automatu w mojej głowie pojawiał się jakiś głos, który mógł być idealnym odwzorowaniem i "dubbingiem" tego pułkownika. Rzadko kiedy doświadczam czegoś takiego, więc plus dla Reverte, za stworzenie takiego charakterystycznego drobiazgu, którym wyróżniała się postać Letaca.
"Dąbrowski popatrzył na każdego z nich swymi szarymi oczami, zimnymi jak lodowata woda w jego rodzinnej Polsce." - poza oczywistym miłym ojczystym akcentem... lodowata woda i Polska? No może nie mamy gorących źródeł itp, ale też bez przesad, że jest u nas jak na Syberii... te stereotypy i zakrzywiony obraz rzeczywistości, który kreują zagraniczni autorzy i przy którym zawsze można się uśmiechnąć z lekkim politowaniem.
Na pewno nie jest to książka dla kobiet. Nie jest to nawet książka dla mężczyzn, których nie pociąga wojna i bitwy, bo po prostu będą się męczyć, czytając to. Nie mogę powiedzieć, że książka była nudna, bo Reverte naprawdę się postarał, przedstawił przykre realia wojny i odwalił kawał dobrej roboty. Jednak o ile lubię książki historyczne, to działania zbrojne i dość szczegółowe opisy nie są dla mnie (zwłaszcza dodając do tego czasy napoleońskie, za którymi nie przepadam).
Informacje dodatkowe o Huzar:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-02-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-240-2876-4
Liczba stron: 204
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...