Mniej więcej 20 lat temu, dzięki książkom Stephena Kinga miałam pierwszy kontakt z thrillerami i horrorami. Potem od Kinga zrobiłam sobie dłuższą przerwę (około 10 letnią) na rzecz lżejszych dzieł – kryminałów i książek obyczajowych. Kiedy dostałam propozycję recenzji Instytutu od Wydawnictwa Albatros nie wahałam się długo. Stwierdziłam, że może to już czas aby wrócić do Mistrza?
Głęboko w lasach stanu Maine znajduje się ośrodek, w którym prowadzone są badana nad dziećmi, które obdarzone są umiejętnościami telekinezy lub telepatii. Dzieci te porywane są z domów rodzinnych, a ich rodzice zabijani. W Instytucie prowadzi się badania nad udoskonaleniem ich zdolności. Głównym bohaterem jest Luke Ellis. Bystry i uzdolniony dwunastolatek, który właśnie dostał się na dwa kierunki studiów. Zostaje on poddany szeregowi testów, doświadczeń oraz kar cielesnych.
„ – Powiedziałem: siadaj.
- Co to jest? Chce mi pan zrobić tatuaż?
Luke’owi się przypomniało, że Żydom trafiającym do obozów w Auschiwtz i Bergen-Belsen na ramionach tatuowano numery. Taka myśl powinna być kompletnie niedorzeczna, ale…
Tony miał przez chwilę zaskoczoną minę, a potem się roześmiał.
- Jejku, nie. Zaczipuje ci tylko ucho. To będzie jak przedziurawienie do kolczyka, nic wielkiego. Wszyscy nasi goście mają coś takiego.
- Nie jestem gościem – zaprotestował Luke, cofając się. – Jestem więźniem. I nie dam sobie nic wbić w ucho.
- Dasz – odparł Tony, nadal się uśmiechając. Wciąż wyglądał jak facet, który pomaga małym dzieciom na stokach dla początkujących, a potem próbuje zabić Jamesa Bonda zatrutą strzałką. – Posłuchaj, poczujesz tylko lekkie uszczypnięcie. Więc ułatw nam obu życie. Siadaj na fotel i za siedem sekund będzie po wszystkim. Glads przy wyjściu da ci całą garść żetonów. Jak będziesz komplikował sprawę, to i tak dostaniesz czip, ale nie żetony. Co ty na to?
- Nie usiądę w tym fotelu. – Luke czuł, że cały drży, ale jego głos brzmiał dość mocno.
Tony westchnął. Ostrożnie odłożył na blat urządzenie do wczepiania czipów, podszedł do Luke’a i oparł dłonie na biodrach. Teraz był poważny, prawie smutny.
- Jesteś pewien?
- Tak.
Luke’owi zadzwoniło w uszach od ciosu otwartą dłonią, jeszcze zanim na dobre się zorientował, że prawa ręka Tony’ego oderwała się od biodra. Chłopiec zatoczył się do tyłu i spojrzał na mężczyznę.”
Luke wspierany przez swojego młodszego kolegę Averego podejmuje próbę ucieczki. Chce wyzwolić z tego piekła swoich przyjaciół i pozostałe dzieci. Pomaga mu w tym przypadkowo spotkany mężczyzna, były policjant.
Instytut to kolejna niepokojąca wizja świata, w którym dobro nie zawsze zwycięża. Tematyka eksperymentów medycznych budzi we mnie wiele emocji. Nie ukrywam, że kilkukrotnie przemknęło mi przez myśl pytanie - czy gdzieś na świecie nie są prowadzone podobne eksperymenty i badania?
Pomimo tego, że moim zdaniem nie jest to najlepsza książka autora, cieszę się, że mogłam ją przeczytać. A może się od niego po prostu odzwyczaiłam? Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-09-11
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 672
Tytuł oryginału: The Institute
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Dodał/a opinię:
Małgorzata Przyczyna
Wentworth w stanie Ohio - typowe amerykańskie miasteczko, w którym wszyscy się znają, a każdy nowy dzień nie różni się od poprzedniego. Do...
Do autora komiksów Claya Riddella wreszcie uśmiechnęło się szczęście - udało mu się podpisać w Bostonie lukratywny kontrakt wydawniczy. Wracając...
Wielkie wydarzenia poruszają się na małych zawiasach
Więcej