Molly i Aidan są udanym, kochajacym się małżeństwem.Oboje mają po trzydzieści osiem lat. On zajmuje się prawem imigracyjnym, ona jest specjalistką od prawa rodzinnego. Prowadzą fajne, ustabilizowane życie. Jednak do pełni szczęścia brakuje im dziecka. Oboje marzą o tym aby zostać rodzicami. Niestety ich starania przez dwa lata nie dawały efektów. Gdy w końcu się udało, Molly poroniła w dwudziestym tygodniu i konieczna była histerektomia. Para była zdruzgotana, zrozpaczona. Oznaczało to dla nich koniec nadziei. Gdy po jakimś czasie otrząsnęli się z rozpaczy, przeżyli żałobę i pogodzili się ze stratą, zdecydowali, że nadal chcą zostać rodzicami. Molly i Aidan podjęli decyzję o otwartej adopcji. Przeszli wszelkie procedury i zostali wybrani, spośród wielu par, jako potencjalni rodzice dla dziecka, które niebawem miała urodzić młoda dziewczyna Sienna. Tymczasem Molly cały czas walczy ze strachem i niepewnością. Nie wie czy będzie potrafiła pokochać maleństwo, którego nie urodziła. Czy będzie dobrą mamą? Jej obawy w dużym stopniu są spowodowane jej przeszłością i dzieciństwem. Aidan nie zdaje sobie sprawy, że jego żona ma pilnie strzeżoną tajemnicę z przeszłości. Gdy dwadzieści lat wcześniej w tragicznych okolicznościach straciła ukochanego ojca, odeszła z domu i przed światem udawała sierotę. Teraz czuje, że nie może dłużej okłamywać Aidana. Musi wyznać mężowi, że jej matka wcale nie umarła na raka. Tak naprawdę Molly ma dwie matki - adopcyjną i biologiczną. Jednak, przed laty, całkowicie zerwała kontakt z nimi obiema. Mimo to zarówno Nora - matka adopcyjna, jak i Amalia - matka biologiczna, nigdy nie zapomniały o swojej córeczce, cały czas mając nadzieję, że im wybaczy. Czy wyznanie prawdy zrujnuje jej małżeństwo i przekreśli marzenie o zostaniu matką? Czy Molly zdoła pogodzić się z przeszłością? Czy zrozumie i wybaczy bliskim kłamstwa jakimi ją karmili gdy była dzieckiem? "Jak gdybyś tańczyła" Diane Chamberlain to niezwykle poruszająca, pełna uczuć i emocji powieść. Autorka w tej historii przybliża nam temat adopcji otwartej, która charakteryzuje się tym, że biologiczna matka ma prawo pozostać obecna w życiu dziecka, które oddaje do adopcji. Diane Chamberlain prowadzi nas przez tę powieść dwutorowo. Jedne rozdziały opowiadają o przeszłości, o dzieciństwie Molly, które było dość nietypowe. W tych rozdziałach poznajemy bliżej całą rodzinę dziewczyny, obserwujemy jej dorastanie, pierwszy młodzieńczy bunt, pierwsze zauroczenie i pierwsze ogromne rozczarowanie. Inne rozdziały opowiadaja o teraźniejszości, gdy Molly jest już dorosłą kobietą, mężatką i stara się o to aby zostać matką. Widzimy tutaj jak przeszłość wpłynęła na jej obecne życie. "Jak gdybyś tańczyła" to druga z książek Diane Chamberlain jaką przeczytałam i jestem pod wrażeniem talentu pisarskiego autorki. Powieść jest poruszająca, wzruszająca, pełna emocji. Opowiada o problemach rodzinnych, o miłości, stracie, o trudnych wyborach i wybaczaniu. Książka naprawdę warta przeczytania.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 504
Tytuł oryginału: Pretending to Dance
Język oryginału: angielski
Dodał/a opinię:
monia89
Mocna dawka emocji, czyli nowa powieść w klubie KOBIETY TO CZYTAJĄ! Jane jest wykształconą, pełną zapału opiekunką społeczną, która właśnie podjęła...
Wcześnie rano w dniu swoich jedenastych urodzin Daria Cato na plaży koło swojego domu w Karolinie Północnej znajduje niewiarygodny dar morza: porzuconego...