,,Zakochanie jest łatwe. Prawdziwą sztuką jest podtrzymać to uczucie i przemienić je w ponadczasową miłość, która zniesie trudny, znoje, chwile zwątpienia i rozpaczy, aby powstać silniejsza niż kiedykolwiek’’..
Kto z nas nie chciałby popłynąć w kilkutygodniowy rejs ekskluzywnym wycieczkowcem wraz z bliskimi sobie ludźmi?
Elisa Rocher zaprasza czytelnika w taką podróż wraz z ciekawie wykreowanymi przez siebie bohaterami. Zosia- to młoda dziewczyna, która decyduje się spełnić marzenie zmarłej mamy, pomimo swojego lęku i paraliżującej fobii przed wodą, decyduje się na rejs, który swój początek ma u wybrzeży Wenecji.
Wciąż ma nadzieję na odbudowanie relacji ze swoim narzeczonym, którego decyduje się ze sobą zabrać. Czy uda im się rozpalić miłość na nowo? Czy jednak przeszkodzi w tym nieziemsko przystojny kapitan statku?
Historia poza typowym wątkiem romantycznym skrywa równie ciekawy element spiskowy, gdyż główna bohaterka jako dziennikarka śledcza postanawia zdemaskować oszusta matrymonialnego ściganego przez Interpol! Jak daleko się posunie, aby przeszkodzić sprawcy?
Podczas rejsu Zosia odkrywa czym powinna się charakteryzować prawdziwa miłość. Dokonuje przewartościowania pewnych spraw w swoim życiu. Kto za tym stoi? Czy lazurowe spojrzenie kapitana pochłonie ją bez reszty i popchnie we wzburzone morze uczuć i przeżyć?
Jeśli chodzi o styl autorki, to uważam, że jest on dosyć lekki, przyjemny, przez co bardzo łatwo zatracić się w tej historii. W niektórych momentach pewne dialogi i sceny były dość typowe dla literatury romantycznej, oscylujące wokół ciągłych westchnień i miłosnych wyznań. Wątki erotyczne były dość liczne, ale z pewnym wyważeniem i smakiem, co bardzo cenię w tego typu twórczości.
Uważam, że autorka stworzyła naprawdę uroczą powieść, która wciąga w wakacyjny klimat i wzbudza pozytywne emocje!
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-10-11
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 342
Dodał/a opinię:
deniwybr
Zdecydowałam, że ten jedyny raz nie zabiorę kapoka ze sobą. Zobaczę, jak będę się czuła bez mojego małego koła ratunkowego.
Stał tyłem do mnie i spoglądał w dal. Leniwy wietrzyk rozwiewał mu włosy, buszował wśród nich i układał po swojemu. Zazdrosna o przeklęty wiatr, podeszłam do mężczyzny i objęłam go od tyłu w pasie.
Więcej