Nina George to niemiecka dziennikarka i pisarka. Jest autorką bestsellerowego "Lawendowego pokoju", który rozpoczął cykl podejmujący temat nieskończoności. "Księga snów" jest natomiast jego zwieńczeniem.
Henri to reporter wojenny, który pewnego dnia w wyniku wypadku zostaje wprowadzony w farmakologiczną śpiączkę. Eddie, redaktorka w wydawnictwie to jego dawna miłość, która po burzliwym rozpadzie związku stara się żyć dalej, z innym mężczyzną u boku. Samuel, nieślubny syn Henriego, który nigdy w życiu nie widział ojca. Wrażliwy, ponadprzeciętnie inteligentny. Widzi emocje, liczby i słowa za pomocą kolorów. Czy otrzyma szansę na poznanie swojego taty? Czy Eddie odzyska dawno utraconą miłość? A w końcu- czy Henri się obudzi?
Lekturę rozpoczęłam pełna obaw. Czy aby na pewno taki temat mi podejdzie? Czy będzie ciekawie, czy raczej pseudo filozoficznie? W końcu nie miałam żadnego punktu odniesienia- nie czytałam jeszcze żadnej pozycji tej autorki. Rozpoczęłam od końca, no cóż. Całe szczęście strach pozostał w sferze wspomnień już po pierwszych kartkach. Ulotnił się, a jego miejsce zastąpiła czysta fascynacja.
Po pierwsze styl. Niektórzy autorzy posiadają pewien dar- potrafią tak pięknie pisać, że serce galopuje z każdym słowem, a mózg przestaje odbierać bodźce zewnętrzne, skupiając całą swoją uwagę na kapitalnej lekturze. Nina George zdecydowanie do tego grona należy. Pisze lekko, przejrzyście i subtelnie. Mimo ciężkiego tematu stara się przekazać wszelkie informację w jak najbardziej rzetelny sposób.
Bohaterowie są wyraziści, kolorowi (jak opisałby to Sam, który widzi w każdej osobie tylko kolory), pełnowymiarowi. Posiadają głębie i wysoką skalę uczuć. Są wrażliwi na rzeczywistość, posiadają problemy z którymi sobie nie radzą, więc ich człowieczeństwo aż bije po oczach. Bez trudu można sobie ich zobrazować, a nawet odnaleźć mnóstwo cech wspólnych czy całkowicie się w nich wchłonąć.
Nina George poruszyła temat śpiączki farmakologicznej, podróży między światami, między snem a jawą, śmiercią a życiem. Stan zawieszenia duszy przeraża, choć wciąż pozostaje jednym z bardziej fascynujących zagadnień, bo pytania wciąż się mnożą, lecz odpowiedzi nadal brak.
Na największe uznanie zasługuje forma powieści. Autorka przedstawiła treść w ciekawy sposób, bowiem nie robi pospolitej retrospekcji, tylko przedstawia przeszłość za pomocą jednego z wariantów życia śpiącego bohatera. Te warianty przeżywa w swojej podróży między światami, w podświadomości. Ponadto rozdziały podzielone są na trzy perspektywy, więc oglądamy te same sytuacje z różnych punktów widzenia. Z odrębnymi podejściami.
Poruszaną również kwestią jest właśnie konsekwencja wyborów życiowych. Wraz z bohaterem śledzimy wszystkie możliwości przyszłości, w zależności od dokonanej decyzji w kluczowym momencie.
Dobrze przemyślanym aspektem w powieści jest także kreacja bohaterów. Ich portret psychologiczny jest dopracowany, budzący szacunek wobec pisarki. Musiała im poświęcić mnóstwo czasu, gdyż ich psychiki zostały do takiego stopnia zgłębione, że wydają się być rzeczywiści, doskonali w każdym calu. Mamy skrzywdzoną kobietę, która chowa uraz głęboko w sercu, ale w obliczu ewentualnej śmierci miłości swojego życia odrzuca wszelkie troski i rozpoczyna walkę o jego życie. Codzienna pielęgnacja i oddanie wzrusza czytelnika. Mamy również małego chłopca, który karmi się nadzieją. Który wierzy, że potrafi przywołać ojca i ocalić małą dziewczynkę. Dojrzewa na skutek sytuacji przed którą zostaje postawiony. A na koniec mamy Henriego, który w przeszłości doświadczył traumatycznych wydarzeń. Obrazy wojny, które opisywał nie dają mu zaznać spokoju. Wciąż ma przed oczami strzelające dzieci i umierających towarzyszy. Ponadto męczy go pewna sprawa z przeszłości związana z ojcem, z którą nie potrafi sobie poradzić. Jest niebywale zamknięty w sobie, ucieka od związków i relacji z ludźmi. Zamyka się na miłość i szczęście. Tak dogłębnych bohaterów jeszcze nigdy nie widziałam. Nawet drugoplanowi są w pełni przemyślani i widoczni.
Niepodważalnie książka jest nowatorska, z niekonwencjonalną fabułą i idealnymi bohaterami. Jej funkcją jest przede wszystkim wzruszanie i odnalezienie drogi do funkcjonowania mózgu czy duszy. Nie odnajdziemy w niej szczęścia, pomyślnych zakończeń czy wyidealizowanej, przesiąkniętej słodyczą miłości. Owszem, uczucia aż się z niej wylewają, jednak są to przede wszystkim opiekuńczość, czułość, oddanie i bohaterstwo. Miłość nieskazitelna, pełna dbałości i poświęceń. Sceny z Samem poruszają, chwytają za serce. Zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych powieści.
Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2017-02-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 424
Dodał/a opinię:
Klaudia Nadolna
Przez sekundę. Tyle trwa jedno uderzenie serca u dorosłego człowieka, który się nie boi. Tyle czasu potrzebuje światło, by przebyć 299 792 kilometry. Tyle wystarczy, by uświadomić sobie, że życie bez ukochanej osoby nie ma najmniejszego sensu. Ale jak ciężka może być jedna sekunda strachu”
Nigdy nie jest za późno, by rozpocząć nowe życie Nowa powieść autorki bestsellerowego „Lawendowego pokoju” Dla Marianne podróż do Paryża miała...
W swojej księgarni – o wiele mówiącej nazwie Apteka Literacka – Jean Perdu sprzedaje książki tak jak farmaceuta medykamenty. Umiejętnie...
Słowa są jak papier ścierny, tak długo szlifują każde uczucie, aż wreszcie znika.
Więcej