„Łzy Mai” swego czasu bardzo mocno opanowały Instagrama. Wtedy myślałam, że w sumie mogę poczekać i spróbować co dobrego wydało wydawnictwo Uroboros. Obecnie już mamy dwie części owej serii, a ja spokojnie mogłam rozkoszować się historią od samego początku, bez całego szumu w internetowym świecie.
I w sumie teraz rozumiem czemu tak dużo „krzyku” jest wokoło tej książki. Autorka stworzyła poniekąd nowy świat, z nowymi możliwościami, a przecież to nie lada wyczyn. Bardzo dobrze czyta się tą historię, autorka piszę zrozumiale i przystępnie, więc łyknęłam książkę w jedno popołudnie. Podobały mi się postacie, które nie były ciepłymi kluchami, chodź nie ukrywam, że zainteresowanie sztuczną inteligencją i maszynami nie jest moją mocną stroną. Oczywiście zostałam wielką fanką samego Jarreda, szczególnie, że bardzo lubię to imię. Dobra fabuła, akcja i tajemnica to mieszanka, która nie pozwoli nam się oderwać od książki ani na chwilę!
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2018-07-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
Ovieca
Ekipa śledcza Wydziału Opętań i Nawiedzeń wkracza do ogrodu Kusiciela, aby odkryć ostatni element układanki. Ekshumacja zwłok nieznanego mężczyzny daje...
Kontynuacja trzymających w napięciu Łez Mai. Technologia rozdarła to miasto na pół. Wydawało się, że ostatnie granice ludzkich możliwości zostały...