Ciężko jest pisać recenzję do trzeciego tomu, jeżeli jest on ściśle powiązany z dwoma poprzednimi. Długo zastanawiałam się jak swoimi, prostymi zdaniami oddać zachwyt na „Między młotem a piorunem”. Postanowiłam, że zrobię to w swój prostacki sposób.
Trzecia część Kronik Żelaznego Druida jest najlepszą częścią. To połączenie niesamowitej akcji, heroicznej misji, wielu religii, humoru i tragedii. W końcu dowiadujemy się dlaczego nasi bohaterowie tak bardzo nienawidzą Thora, otrzymujemy trzy dodatkowe historie, opowiadające o zapatrzonym w siebie bogu piorunów. Łącznie pięć przypowieści, dzięki którym chciałam dołączyć do zamordowania… jak go słusznie nazwała Baba Jaga – przypakowanego kozojebcy. Każda z gawęd została opowiedziana w innym stylu, przez co czytający nie miał złudzeń, że dana tragedia przydarzyła się różnym osobom.
Nasz Druid, pomimo otrzymania ostrzeżenia od dwóch bogów (Jezusa i Morrigan) - że ta walka nie skończy się dobrze, a nawet jak ją przeżyje, to skutki będą opłakane, no i płacenie ceny za ten wybryk może ciągnąć się latami – postanowił nie łamać słowa, które dał przyjacielowi… no właśnie czy aby na pewno przyjacielowi? Ta książka przedstawia nam fabułę w bardzo emocjonalny sposób i nie sądzę, żeby znalazł się ktoś, kto nie znajdzie tam czegoś, co go chwyci za serce.
Zdecydowanie polecam.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2011-10-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
Kolejny tom serii Star Wars. Tym razem z perspektywy samego Luke'a Skywalkera! Unicestwił najpotężniejszą stację bojową Imperium i dał Sojuszowi Rebeliantów...
,,Siedem kenningów" - nowy cykl autora bestsellerowej serii ,,Kroniki Żelaznego Druida" Kevin Hearne z serią o Żelaznym Druidzie trafił na listę...