Kolejne zanurzenie w pełen mroku i obsesji psychopatyczny świat Oskara Blajera. Bo Oskar, bez wątpienia, jest psychopatą, a to co robi jest obsesją.
„(…) zauważyłam, co się dzieje, kiedy o niej myślisz. Albo dostajesz szału, albo jesteś niesamowitym kochankiem. To się nazywa obsesyjna miłość”.
I w skrócie, rzecz jasna, o tym jest ta książka. O obsesyjnej miłości mężczyzny do kobiety. Problem w tym, że ta kobieta nie żyje. I co z tym zrobić? Ano nic prostszego: znaleźć substytut.
I tu docieramy do kolejnego wniosku: ta książka to typowy, nie twierdzę, że dobry, przykład ilustrujący powiedzenie, że cel uświęca środki. Celem Oskara jest znalezienie nowej Luizy. Wszelkimi sposobami. Niedopuszczalnymi, niekonwencjonalnymi, niemoralnymi, ale w jego odczuciu jedynymi słusznymi i jedynymi możliwymi do zaspokojenia własnych pragnień. Jego akcje mające na celu zdobycie nowej Luizy są drobiazgowo przygotowane, dopracowane w szczegółach, niemal wszystkie okoliczności udaje mu się przewidzieć.
Oskar tworzy sobie wymyślony świat pięknego, euforycznego życia z ukochaną Luizą. W tym świecie zamyka wszystkie swoje manie, obsesje, pragnienia i żądze.
Oskar, prócz tego, że jest psychopatą, jest też zimnokrwistym mordercą. Nie waha się nawet zabić, lecz i tu nie można mu odmówić logiki działania. W ogóle przy całej swojej psychozie potrafi zaskakująco trzeźwo analizować sytuację i postępowanie kolejnych Luiz. Nie daje się zwieść. Jest przewidujący, jest o krok dalej niż jego ofiary. Panuje nad sytuacją. Jest bardzo świadomy faktu, że kolejna Luiza jest jedynie sztucznym tworem, zamiennikiem, produktem jego chorej wyobraźni, a świat który dla nich stworzył w rzeczywistości nie istnieje.
Bednarek po raz kolejny obrazowo pokazał jak działa umysł psychopaty. I zrobił to na tyle skutecznie, że znowu stanęłam nie tam gdzie trzeba ☹ to Oskarowi kibicowałam. Nie rozumiałam kolejnych Luiz, nie potrafiłam im współczuć, chciałam, żeby były posłuszne. Rany… :/
Wątek psychoterapeutki Marty Makuch: świetny i potwierdzający teorię „lekarzu lecz się sam”. Nie wiem, kto tu bardziej był trzepnięty: Oskar czy Marta. Słowa Marty, która zastanawia się „Czy moja obsesja to zło i czy ja krzywdzę ludzi? Prawdę mówiąc, jest mi z nią za dobrze, żeby się nad tym zastanawiać” mówią same za siebie.
Niektóre wątki były troszkę naciągane (samochody Oskara – nie spotkałam się żeby komisy pożyczały samochody klientom, czy chociażby nieprzeszukanie garażu podczas wizyty policji w domu Blajera. Policjant zajrzał wszędzie, a garaż nie przyszedł mu do głowy?), ale znowu się odwołam do powiedzenia, że cel uświęca środki :)
Zakończenie pozostawia ogromny niedosyt, ale na szczęście, przede mną „Fascynacja” więc jeszcze na trochę zostanę w Oskarowej psychozie.
Dodam jeszcze, że stylowi autora również nie można nic zarzucić. Jest płynny, lekki i niewydumany. Myślę, że to jeden z powodów dla których książki Bednarka stają się „nieodkładanle”.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 544
Dodał/a opinię:
aggusia
„Najważniejsze jest atakować tam, gdzie wróg nie będzie się bronił.” Sun Tzu Od kiedy Sonia Wodzińska dostaje listy, w których nadawca chwali...
Wstrząsający thriller ukazujący mroczną stronę ludzkiego umysłu. Morderca zwany Rzeźnikiem Niewiniątek kilka lat temu siał terror na ulicach Krakowa...