"Mówiłam tyle razy, że ta Warszawa to nic dobrego. Zbiorowisko zboczeńców, aferzystów i kryminalistów."
Róża Krull wraca po raz kolejny i to w jakim stylu!
Zaczyna się przedślubnymi ostatnimi przygotowaniami. A właściwie to wszystko już jest gotowe, brakuje tylko jednego... pana młodego. Ukochany Róży nie pojawił się...
No i wyszło jak zwykle, do kitu. Róża się załamała i chociaż ma wokół siebie wiernych przyjaciół, nie może zrozumieć, dlaczego ją to spotkało. Miał być ślub, miało być tak pięknie, teraz byłaby mężatką, ale przyszły mąż wystawił ją. Zamiast niego pojawił się chłopiec z kartką od jej lubego. Róża nie pisze, nie wychodzi z domu i tylko... je podsuwane dania, co poskutkowało już zwiększoną ilością kilogramów (jakby tak w ogóle miała ich za mało).
"Przystojny, szarmancki, dowcipny doktor Piotr Kryński skradł jej serce jeszcze przed podaniem przystawek. W okolicach zupy Róża już w myślach zmieniała scenerie, w których wypowiada słowa: „Oczywiście, że się zgadzam!”, ostatecznie rezygnując z żalem ze szczytu wieży Eiffla oraz zachodzącego słońca na Akropolu, a decydując na księżycowy blask, oświetlający romantycznie wodospad Niagara."
Po jakimś czasie, trochę podstępem udało się ją namówić na imprezę literacką pod nazwą "Książki pod Arkadami". Postanowiła wyjść w końcu i zapomnieć o smutku i o swoim byłym już narzeczonym. Zamknąć tamto wydarzenie na klucz i odciąć się od tego. A taka impreza z pewnością jej na to pozwoli.
Już na samym początku próbuje z nią porozmawiać jej fan, młody chłopak zafascynowany jest jej książkami i chce także opowiedzieć Róży, że w jego miejscowości dzieją się dziwne rzeczy. Zdążył tylko wspomnieć, że w starym kościele coś niby remontują, ale żadnej ekipy tam nie ma tylko ochrona... Więcej mówić już nie mógł, bo Róża została wezwana na scenę, obiecała porozmawiać z nim później, lecz już nie zdążyła. Chłopak został zamordowany tuż przy scenie...
A miejscowość, o której mówił, to znane już nam Morderczo...
Nie trzeba było już tym razem Róży namawiać na wyjście, a nawet na wyjazd. Sama zdecydowała, że musi przyjrzeć się temu kościołowi i sprawdzić, co się tam dzieje. Wybrała się z całą ekipą, bo nie chcieli jej samej tam puścić. Co gorsza, to Morderczo jest również rodzinną miejscowością komisarza Darskiego, który z pewnością też się tam pojawi.
"Choć na zewnątrz "Mordercza stancja" sprawiała wrażenie całkiem przyzwoite, to już pierwszy rzut oka na połączone szerokimi rozsuwanymi drzwiami pokoje, w których mieli spędzić najbliższą noc, sprawił, że Róży i jej przyjaciołom poopadały różne organy oraz obniżył się poziom optymizmu."
Gdy Róża bierze się za śledztwo, to nikomu na dobre nie wychodzi, więc jak zwykle Paweł, Miłka, Mario i oczywiście Róża pakują się w nie lada kłopoty, przy okazji nawet narażając się na śmierć. Czy uda się im mimo to rozwiązać zagadkowe wydarzenia w Morderczym? Co na to Darski? Jakie tajemnice ukryte są w tej miejscowości o morderczej nazwie?
Dlaczego Narzeczony Róży nie pojawił się na ślubie? Czy dowiemy się tego?
Dla mnie książki Alka Rogozińskiego są naturalnym lekarstwem na poprawę humoru. Może i Wam go poprawi "Póki śnieg nas nie rozłączy"?
Ciekawe, w co następnym razem wpakuje się Róża?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Myszka77
Kontynuacja hitu "Teściowe muszą zniknąć". Najlepszy prezent dla teściowych? Relaksująca wyprawa w Świętokrzyskie. I choć każda z pań ma inny plan podróży...
Nie ma nic groźniejszego niż furia zdradzonej kobiety. No, chyba że... Trzy Furie! Trzy przyjaciółki - popularna piosenkarka, uwielbiana przez licealistów...