Społeczeństwo podzielone na klasy. Rozdzielenie ludu od Jedynek - stojących w hierarchii najwyżej, po Ósemki - największą w państwie biedotę. W takim kraju przyszło żyć Americe. Jednej z piątki rodzeństwa, należących do rodziny artystów, w hierarchii społecznej kwalifikowanych jako Piątki.
Nadzieją na polepszenie bytu rodzin ulokowanych w hierarchii niżej były Eliminacje, podczas których miała zostać wybrana przyszła żona księcia Maxona. Jako, że America spełniała niezbędne wymogi do jej domu przyszedł list, w którym zaproszona została do konkursu. Dziewczyna nie była jednak nim zainteresowana.
"(...) myśl o tym, że miałabym stanąć do obserwowanego przez cały kraj konkursu, w którym ten nadęty mięczak wybierze sobie najefektowniejszą i najpłytszą z oferowanych dziewcząt, żeby została milczącą ładną buzią w tle jego wystąpień telewizyjnych, sprawiała, że miałam ochotę krzyczeć. Czy można było wymyśleć coś bardziej upokarzającego?"
Ponad to miłością życia Americi był Aspen, stojący w hierarchii jeden szczebel niżej niż nasza bohaterka.
Jednak mimo szczerej niechęci dziewczyny do udziału w rywalizacji - wkońcu udało się ją namówić mamie oraz Aspenowi do zgłoszenia swej kandydatury w Eliminacjach. I teraz każdy się już domyśla, że America, bohaterka książki "Rywalki" - dostała się do pałacu, by walczyć o względy księcia ;) oraz polepszenie sytuacji swojej rodziny. Tylko jak tu walczyć o miłość osoby, z którą nie chcemy być? A może wycofać się z konkursu? W takiej sytuacji jednak nie pomoże się rodzinie, której sytuacja mogłaby się znacznie poprawić. Czy w pałacu można zaprzyjaźnić się z którąś z "Rywalek"? A może naszej bohaterce uda się zaprzyjaźnić z kimś innym? Jak przetrwać, gdy zamek wciąż jest atakowany przez rebeliantów?
Od początku obawiałam się, że "Rywalki" okażą się romansem dla nastolatek i niemal od razu moje przypuszczenia potwierdziły się. Jednak nie do końca. Mimo, iż za romansidłami nie przepadam i nie jestem już nastolatką ;) książkę czytało mi się lekko i miałam przy tym ogromną przyjemność. Pierwszy tom trylogii Kiery Cass wciągnął mnie niemal od pierwszych stron. Z ogromnym zainteresowaniem i ciekawością obracałam kolejne strony opowieści, by poznać drogę Americi do pałacu oraz przygody, jakie ją w nim spotkały. Wraz z bohaterką poznawałam jej rywalki do korony oraz samego księcia Illei. Ciekawiły mnie przedstawione postacie. Niektóre z nich bardzo polubiłam i szczerze im kibicowałam, inne darzyłam niechęcią i czekałam z niecierpliwością, kiedy powinie im się noga.
Ta książka to bajka. Bajka którą chętnie ujrzałabym w formie ekranizacji. Czytając ją wyobrażałam sobie przedstawione postacie i wydarzenia, wygląd pałacu oraz stroje młodych kobiet walczących o koronę. Choć wokół mnie nieraz był chaos (w końcu książkę czytałam w wakacje, w gościnie u mojej kochanej licznej rodzinki) - nie miałam najmniejszego problemu ze zrozumieniem jej treści. Za to doskonale wyłączałam się od zgiełku świata zewnętrznego z uśmiechem na ustach, a nieraz zdumieniem, chłonąc kolejne strony historii. Ta opowieść przedstawiona na ekranie spodobałaby się na pewno nie tylko małym dziewczynkom i nastolatkom, ale także ich mamom, a może i babciom. ;)
Ostatnie strony (50, może 100) opowieści przeczytałam w błyskawicznym tempie. Akcja nabrała zdumiewającego tempa, a przedstawiona historia zaskakiwała mnie raz za razem. Nie mogę doczekać się kiedy w moje ręce wpadnie kolejny tom tej uroczej baśni. :))
Recenzja z większą ilością cytatów na blogu http://mamuskoweroznosci.blogspot.com/2015/08/w-swiecie-rywalek-kierry-cass.html
Informacje dodatkowe o Rywalki:
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2014-02-05
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
9788376861289
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Selection
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Dodał/a opinię:
Edyta Stefan
Sprawdzam ceny dla ciebie ...