Laura Kosińska przeprowadza się do Warszawy, pragnąc tutaj studiować. Rozpoczyna pracę w agencji reklamowej, a jej szefową jest specyficzna kobieta. Na szczęście jej współpracownicy Milena i Jacek szybko stają się również jej przyjaciółmi. W pracy trwa ciągły wyścig szczurów, a oni spędzają w niej niemalże całe dnie, dlatego odskocznią się suto zakrapiane noce w stolicy. Na dłuższą metę nie jest to jednak odpowiedni tryb życia. W życiu Laury pojawia się mężczyzna, który pokaże jej, że najcenniejsze są inne wartości, a ciągła praca może w końcu człowieka wykończyć. Czy Laura odnajdzie szczęście u boku poznanego mężczyzny? Czy wygra uczucie, a może jednak jej pracoholizm?
„ – Czasem to, co małe, staje się nieosiągalne, ale tylko od nas zależy, czy jesteśmy w stanie przywrócić naturalny bieg rzeczy.”
Uwielbiam twórczość Anety Krasińskiej, ale to już dobrze wiecie. Lubię nie tylko pióro autorki, ale również i to, że w swoich powieściach porusza zawsze jakiś ważny temat. I tym razem nie jest inaczej. Pokazuje nam, że ludzie czasem zapominają o życiu osobistym w pełni oddając się pracy i poświęcając jej 80% własnego życia. Wiadomo, że człowiek bez pracy nie może przetrwać, ale czy spędzanie dziennie po 12 godzin albo i więcej na pracy to faktycznie to, na czym powinni skupiać się ludzie? Czy nie powinniśmy pamiętać też o własnych przyjemnościach, o uczuciach, o budowaniu relacji z kimś bliskim? Życie w samotności, które polega tylko i wyłącznie na wyjściu do pracy z rana, wróceniu wieczorem i pójściu spać nie jest tego wszystkiego warte. Bywa tak, że ludzie zatracają się w swojej pracy, nie widząc innego sensu własnego bytu. Pozwalają się wykorzystywać swojemu szefostwu, tak naprawdę nie wygrywając nic na ciągłych nadgodzinach spędzonych w pracy. A gdzie przy tym wszystkim myśl o własnym zdrowiu? O odpoczynku i regeneracji? Czy człowiek jest w stanie długo trwać w takim stanie ciągłego pracoholizmu?
Laura Kosińska to kobieta, która w pełni oddaje się swojej pracy i poświęca jej ¾ każdego dnia. Jest singielką, bo twierdzi, że takie życie jej odpowiada. Toleruje swoją szefową, choć czasami ta doprowadza ją do szału. Uwielbia towarzystwo swoich współpracowników, a zarazem przyjaciół. Ciężko pracuje, aby utrzymać siebie i swoje kupione na kredyt mieszkanie, który musi spłacać. Jest tolerancyjna i wyrozumiała, ale twardo trzyma się swoich poglądów.
Milena, współpracownica i przyjaciółka Laury, to kobieta, która lubi nocami szaleć i imprezować, w efekcie czego, często spóźnia się do pracy. Jest piękna, a mężczyźni chętnie zawieszają na niej wzrok z czego ta nie omieszka korzystać. W pracy rzetelnie wykonuje swoją pracę.
Jacek, współpracownik i przyjaciel Laury i Mileny. To mężczyzna z wiecznie przyklejonym uśmiechem do twarzy, ma niezwykłe poczucie humoru. Również lubi zabawy nocą. W pracy wykonuje grafiki potrzebne do promocji.
Eulalia Harpińska to szefowa Laury, kobieta, która pnie się „po trupach do celu”. Jest ostra niczym brzytwa i nie zna słowa odmowy, często narzucając swoją wolę pracownikom. Nie jest kobietą uległą, a w jej pracy wszystko musi wychodzić perfekcyjnie.
Igor Wolf to dość tajemniczy mężczyzna. Ratownik górski, który z wielkim oddaniem oddaje się swojej pracy i wykonuje ją z wielkim zaangażowaniem. Choć potrafi być szorstki i apodyktyczny, to pod maską codzienności skrywa się mężczyzna z ciężkim bagażem doświadczeń. I choć na co dzień udaje twardy orzech do zgryzienia, w głębi serca jest niezwykle wrażliwym mężczyzną.
Zarówno Laura jak i Igor niosą za sobą trudny bagaż życiowy którym z nikim się nie dzielą. Ich przeszłość przypomina o sobie niejednokrotnie, często nie pozwalając pójść do przodu i żyć dniem dzisiejszym. Czasem najlepszym i jedynym sposobem na to, aby sobie z nią poradzić, jest wyrzucenie jej z siebie. Wyrzucenie żalu, który każdego dnia zjada nas od środka. Tylko w ten sposób, jesteśmy w stanie jakoś pogodzić się z tym co się stało i spróbować pójść do przodu.
Kreacja bohaterów wyszła Anecie Krasińskiej doskonale. Każdy z bohaterów jest inny, ma inne podejście do wielu spraw, ale bez wątpienia są to postacie rzeczywiste z którymi możemy się w jakimś stopniu utożsamić. Zapewne niejeden z nas, dostrzeże w nich jakieś swoje własne podobieństwo. Moje serce bez dwóch zdań skradł Igor. Od samego początku poczułam do niego sympatię. No i niewątpliwie swoje serce oddaję również Dianie. Kim jest, tego wam nie zdradzę, musicie sami przeczytać.
Całość napisana jest w lekkim stylu, zaczęłam czytać i nawet nie wiedziałam kiedy dobrnęłam do końca. A zakończenie pozostawia nas z jedną wielką niewiadomą. Autorzy mają to do siebie, że lubią być okrutni i się nad nami w pewnym sensie znęcać. Czekam z niecierpliwością na drugi tom.
„Laura wywołała w nim lawinę emocji. Bał się ich, a jednocześnie nie potrafił z nich zrezygnować. Wiedział, że kiedyś będzie musiał stawić czoło przeszłości, ale nie spodziewał się, że to nastąpi właśnie teraz. Pomyślał, że wystarczająco długo tkwił w swojej skorupie. Przeszłość stanowiła zamknięty rozdział. Po prostu musiał w to uwierzyć. Chciał iść dalej, stąd pomysł, żeby przyjechać do Warszawy. Laura obudziła w nim wspomnienia, ale jednocześnie pokazała, że istnieje teraźniejszość i przyszłość.”
"Słodki smak marzeń" to historia pokazująca nam, że w życiu nie liczy się tylko i wyłącznie pieniądz i ciągła pogoń za nim. Że czasami trzeba zwolnić tempa i przewartościować swoje priorytety w życiu. Warto marzyć i podążać za tymi marzeniami. Koniecznie przeczytajcie tę powieść. Polecam.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 328
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel
W październiku 1942 r. nikt z mieszkańców łódzkiego getta nie przypuszczał, że miasto za drutami będzie istniało jeszcze blisko dwa lata. W rodzinie Lewiatanów...
Aldona ma poczucie przegranej. Odrzucona przed laty przez rodzinę, zawiedziona przez mężczyznę, którego pokochała, postanawia skupić się na pracy...