Alicja jest szczęśliwa, ma wspaniałego narzeczonego, świetną pracę, mieszkanie i wydaje się, że niczego jej w życiu nie brakuje. W niedługim czasie planuje poślubić Daniela -wybranka swojego serca, w którym jest szaleńczo zakochana. Jest troskliwy, uczuciowy, dba o nią jak o najcenniejszy skarb. Kobieta może mu się zwierzyć ze wszystkiego i robi to w momencie, gdy zaczyna do niej pisać tajemniczy mężczyzna. Z początku jest tym zaintrygowana, ponieważ ów facet wydaje się być bardzo ciekawy, szarmancki i taki oczytany. Jednak po pewnym czasie zaczyna jej to przeszkadzać...
Na domiar złego, Daniel zaczyna się inaczej zachowywać niż dotychczas, a w głowie Alicji kiełkują dziwne myśli... Niestety tego, co ma się wydarzyć, kobieta nie jest w stanie przewidzieć...
Kończąc tę książkę, poczułam ulgę... Ulgę, że mam to już za sobą i mogę zabrać się za pisanie recenzji. Jak pierwsza książka Autorki bardzo mi się podobała, tak ta męczyła mnie... Początek jak w marnym romansidle, gdzie tak naprawdę nie czuć tych emocji, które targają bohaterami. Naprawdę nie czułam nic podczas czytania, poza znudzeniem i chęcią odłożenia książki na bok. Bardzo lubię romanse czy erotyki, ale takie napisane w dobrym guście, z ciekawą fabułą. A tu co jest dziwne, to książka miała być kryminałem... Może faktycznie na końcu coś tam z tego kryminału było, jednak nie mogłam się w to wczuć...
Strasznie irytowało mnie zachowanie głównej bohaterki... Po pierwszej akcji, w której jej narzeczony rzucił się na nią z łapami, a ona miała to szczęście, że przyjechała policja, zamiast z nimi wsiąść do radiowozu i uciec jak najdalej od mężczyzny, po prostu pojechała właśnie z nim na komisariat. Szczerze mówiąc, ja bym nie wsiadła z nim do auta po czymś takim! Bałabym się, że mi coś zrobi, że za chwilę znowu mu coś odwali i skończy się to źle... Kolejna sytuacja, która mnie niezmiernie irytowała, to to, że ona widząc co się z nim dzieje, zamiast próbować go uspokoić i nie wiem, na przykład powiedzieć mu, że z nim zostanie i udawać, to jeszcze bardziej mu pyskowała i denerwowała, jak tylko mogła. Podnosiła mu ciśnienie, przez co on był coraz gorszy! Dosłownie i w przenośni drażniła lwa...
Ta książka nie trafiła w moje gusta. Spodziewałam się przyjemnej lektury z nutką dreszczyku, a dostałam coś, co mnie strasznie nudziło. Styl Autorki, jak w jej poprzedniej książce bardzo mi się podobał, tak tutaj miałam wrażenie, że było to niedbale napisane. Prosto i płytko. Czy znalazłam w tej książce jakieś pozytywy? Tak. Chociażby sam pomysł, przetrzymywanie kobiety w jej rodzinnym domu, czy też choroba narzeczonego. I jak już myślałam, że przynajmniej zakończenie będzie fajne, bo zaczynało się ciekawie, tak się zawiodłam. Zawiodłam się na bohaterce... Jednak nie kierujcie się moją opinią, gdyż jak wiadomo, każdy ma inny gust.
Dziękuję wydawnictwu magia słów za podesłanie mi e-booka do recenzji.
Wydawnictwo: Magia Słów
Data wydania: 2022-04-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 236
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Patrycja Obycz
Policjant z kryminalną przeszłością i pyskata studentka, którą on ma chronić. Czy ten układ może wypalić? Radek po czterech latach więzienia wychodzi...
To ostatnie dni szkoły w liceum, kiedy Roksana po raz pierwszy ma okazję porozmawiać z chłopakiem z zajęć. Los z jakiegoś powodu chce aby wspólnie przygotowali...