„Wielka samotność” Kristin Hannah to książka, która w bardzo dobitny i bezpośredni sposób pokazuje, jak powracający z wojny żołnierze muszą zmierzyć się z zupełnie nową rzeczywistością i nauczyć się w niej żyć. Choroba, być może stresu pourazowego, odbija się nie tylko na życiu tego jednego mężczyzny, ale i na jego rodzinie. Nie mogą nigdzie zagrzać miejsca, bo mężczyzna ciągle traci pracę z powodu swojego picia. Wyżywa się też na żonie i córce, kiedy tylko jego stan psychiczny się pogarsza, a wtedy one muszą uważać na każdy gest, każde słowo, czy ruch, bo gdy się go zdenerwuje, staje się praktycznie nieobliczalny. Często zdarza się, że Cora, w tajemnicy przed mężem, robi się na bóstwo i zabiera swoją córkę w odwiedziny do rodziców, by po raz kolejny prosić ich o pieniądze, z powodu małżeństwa z człowiekiem, poza którym Cora nie widzi świata i zrobiła by dla niego prawie wszystko, a którego jej rodzice w ogóle nie akceptują, czemu nie jeden raz dali już wyraz.
Utrata kolejnej pracy przez Ernsta, bo tak się nazywa głowa rodziny, praktycznie zbiega się z czasem z listem od byłego kolegi z wojska, który, jak się okazuje, zapisał mu swój dom. Na Alasce.
Mężczyzna postanawia wraz z rodziną się tam przeprowadzić. Jest to impuls, na który nikt nie może nic poradzić. Pełne złych przeczuć kobiety godzą się na plan głowy rodziny, bo nie mają innego wyjścia. Praktycznie nie mają nic do gadania. Na miejscu okazuje się, że życie na Alasce jest tak trudne, że większość osób po przetrwaniu tam pierwszej zimy, nie wytrzymuje zabójczego klimatu, i się gdzieś przenosi. Ernst postanawia tam zostać. I, jak się po jakimś czasie okazuje, jest to najlepsza decyzja, jaką pojął w swoim pełnym błędów i wyskoków życiu. Cała trójka odnajduje na Alasce szczęście. Cora, wraz z upływem kolejnych dni, poznaje nowych sąsiadów, a każdy z nich jest gotowy do pomocy „nowym”, by przygotować się, a później przetrwać nadchodzącą zimę. Także dla Leni życie nabiera tempa; nowa szkoła okazuje się być inna, niż wszystkie szkoły, do jakich miała okazję chodzić do tej pory. Jedna klasa, kilkoro uczniów zróżnicowanych wiekowo. A do tego tylko jedna nauczycielka, która wzięła sobie chyba za punkt honoru, żeby zamiast uczyć w klasie, wyjść na zewnątrz, by coś ciekawego uczniom pokazać, albo z nimi zobaczyć. Leni zakochuje się tam po raz pierwszy; chłopak jest w jej wieku i od pierwszej chwili wpada jej w oko, choć jak się szybko okazuje musi ukrywać najpierw swoją przyjaźń z nim, a później związek, przed ojcem, który jest bardzo podejrzliwy wobec swoich sąsiadów i ciągle ich albo o coś podejrzewa, albo krytykuje. Spędza nawet ze swoim chłopakiem noc, co powoduje, że po niedługim czasie spodziewa się ich dziecka. Sielankę przerywa wypadek podczas jednej z ich wycieczek, po którym obydwoje trafiają do szpitala. Tylko Leni wychodzi z niego kilka dni później o własnych siłach, bo chłopiec nie odzyskał przytomności. I choć dziewczyna często go odwiedza, nic nie wskazuje na to, by miała nastąpić poprawa jego stanu. Całej trójce jest tam zdecydowanie lepiej, niż gdziekolwiek indziej, ale wraz z nastaniem chłodniejszych dni i wcześniej zapadającego zmroku, choroba psychiczna Ernsta znowu daje o sobie znać, a matka i córka, Cora i Leni, zdają sobie sprawę, że kiedy stanie się najgorsze i ich mąż i ojciec naprawdę oszaleje, zostaną z tym same. Wkrótce okazuje się, że gdy nastaje zima i ciemność zapada na osiemnaście godzin, w głowie Ernsta pojawiają się „demony”, z którymi nie potrafi on już walczyć. Odgradza od świata swoją ziemię i zamyka rodzinę na klucz. Dochodzi do tragedii; Cora zmuszona postawieniem w trudnej sytuacji w końcu zbiera się na odwagę i zabija swego męża, a później, przy pomocy córki, starannie ukrywa ciało. Obie wiedzą, że zrobiły coś okropnego i że od tej pory będzie je łączyć ta tajemnica. Śmierć Ernsta odbije się na całej społeczności Alaski, po której Cora i Leni postanawiają wyprowadzić się do wielkiego miasta, gdzie mieszkają od dłuższego czasu rodzice Cory, przeciwni od początku jej związkowi z Ernstem. Wiodą tam obie spokojne i niemal nudne życie, oddając się studiom i pracy, tam też Leni rodzi i wychowuje swoje dziecko, ale przeszłość nie pozwala im o sobie zapomnieć i znów ściąga je na Alaskę, by tym razem, po wielu mrożących krew w żyłach próbach, zostać tam na zawsze. Szczęśliwe i uwolnione od człowieka, którego obie w zasadzie tak strasznie się bały.
Na Alasce rodzina Allbrigtów spotyka wielu różnych ludzi. Większość z nich uciekła w to miejsce z wielkich miast, gdzie pracowała w poważanych społecznie zawodach – jedna z ich sąsiadek w przeszłości była prokuratorem, co okaże się w odpowiednim momencie niemal wybawieniem dla tej rodziny. Postanowili tam osiąść i zacząć trudne i pełne niewygód, ale za to wolne od materialnych i społecznych problemów życie. Alaska stała ich domem i mimo trudnych warunków nie zmienili by go na żaden inny.
Widać, że autorka ma do Alaski sentyment, najpewniej spowodowany faktem, że sama mieszka tam od wielu lat. Wie, jak trudne jest to życie, ale i na pomoc ilu życzliwych i pracowitych ludzi można tu liczyć. Wie, że nie wszyscy wytrzymują tak srogi klimat, ale mimo to „wielbicieli” Alaski nie brakuje.
Powieść , zapewne z powodu upływającego w książce czasu między kolejnymi wydarzeniami, została uznana za historyczną, ja jednak zakwalifikowałabym ją bardziej jako obyczajową.
Język, jakim operuje autorka, bardzo realistyczny i plastyczny, a także postaci, które tworzy – każda z nich jest wyjątkowa – pozwala zapaść powieści w pamięci na dłużej, niż to ma miejsce przy innych książkach.
Alaska. Wielka Samotność. Zmienia ludzi. Wydobywa z nich albo to, co najlepsze, albo to, co najgorsze. Nie pozostawia obojętnym…
Na Alasce można popełnić jeden błąd. Drugi kosztuje życie…
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2018-05-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: The Great Alone
Język oryginału: angielski
Dodał/a opinię:
Historia kobiet, które poróżniła dramatyczna przeszłość. Opowieść o skomplikowanych relacjach matki i córki. Nora Bridże jest gwiazdą. Ma własną audycję...
Poruszająca opowieść o tym, że czasem wystarczy otworzyć drzwi do przeszłości matki, aby odnaleźć własną... przyszłość. Piękna historia miłosna i kameralny...
"Utrata nadziei jest gorsza od jej braku".
Więcej