Bóle fantomowe

Autor: Roza_Kowalczyk
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– dodał trochę speszony Kuba. Znowu zadumał się. Przeszło mu nagle przez myśl, że ten całkiem sympatyczny facet z kolejki w burdelowej przychodni może być kapusiem. Nie potrafił ocenić skali przewinienia, którego dopuszcza się kupując środki przeciwbólowe w okresie obowiązywania zakazu. Myśl o tym, że za coś takiego mogą mu amputować drugą dłoń zawładnęła nim całkowicie – chciał uciekać.
- W zeszłym roku dosyć nieszczelna była granica z Czechami, fenomenalny środek miałem przeszmuglowany od nich - przerwał ciszę podejrzany o donosicielstwo mężczyzna - coś jak ta nasza dawna Pyralgina, mówię panu, super rzecz, błyskawicznie i skutecznie to działało.
- Nie no, na mieście nigdy nic nie szukałem, to nielegalne, tu to co innego, jest ciche przyzwolenie, prawda? - rzekł Kuba spoglądając badawczo na swego interlokutora.
- A tak, ma pan rację, lepiej zachować ostrożność. Oczywiście, tu, w takiej agencji to właściwie legalne. A w ogóle ten kult bólu… To dziwne mieszanie polityki i religii – ja tam tego ani nie rozumiem ani nie kupuję.
Z gabinetu wyszła kobieta o nieprzytomnym spojrzeniu. Słaniając się i opierając co chwila o ścianę opuściła poczekalnię. Spuchlak wskoczył do pokoju nie zamykając za sobą drzwi.
- Masz tu pięćdziesiąt, daj dwie paczki czegoś na ibuprofenie i spadam bez zbędnych ceregieli.
Wychodząc poklepał Kubę po ramieniu i rzucił:
- Nie bój pan żaby, są na świecie przyzwoici ludzie, całe masy przyzwoitych ludzi, bywaj pan!

Gabinet był przyjemnie, relaksująco oświetlony. Z głośników dobywała się subtelna muzyka. Dziewczyna miała na sobie biały lateksowy strój pielęgniarki z czerwonym krzyżem na piersiach. Tipsy i lateks przydawały jej tandetnej aury, mimo to Kuba uznał, że jest całkiem atrakcyjna.
- Proszę, tu jest cennik środków przeciwbólowych.  Gdybyś chciał coś ekstra, to... znasz ceny?
- Co ekstra? – rzucił i od razu poczuł zażenowanie swoją gapowatością.
- Sto pięćdziesiąt z zabezpieczeniami, pięćdziesiąt dopłaty za brak zabezpieczeń – szepnęła zachęcająco dziewczyna.
- Nie nie, ja tylko proszę pozycję numer czternaście, dwa opakowania. Czy mogę to zażyć na miejscu?
- Tak, nie musisz się spieszyć. W cenie masz trzydzieści minut pobytu w gabinecie i masaż relaksacyjny.
Otworzyła metalową szafę. Wyjęła z niej leki oraz plastikowy kubeczek, do którego nalała wodę.
Przełknął dwie tabletki i siadł w obrotowym fotelu. Zastanawiał się, jak dziewczyna będzie sobie radzić z masażem mając na palcach te okropne tipsy.
Ból odpłynął, zmęczenie też. Długie paznokcie wędrowały po owłosionej klatce piersiowej wywołując cichy, „elektryczny” trzask.
  - Fachowa robota – szepnął.
-  Podobasz mi się chłopaku – odszepnęła, całując jego powieki.
- Doprawdy? Nawet z tym kikutem?
- Podpadłeś im, prawda? – wyszeptała to pytanie prosto do ucha, zmysłowo,  aż poczuł mrowienie w krzyżu.
Postanowił pociągnąć tę grę. Zbliżył usta do jej ucha.
- Gdzie jest kamera kotku?
Dziewczyna podeszła do metalowej szafy. Zdjęła z niej niewielkie pudełko i wręczyła Kubie.
Usunięcie zapisu zajęło mu zaledwie parę chwil.

Zstąpił do piekieł. Dziwki tańczyły na rurach, oblegały bar, czekały przy stolikach. Bez trudu odnalazł mamę. Ukłonił się w pas. Kobieta wskazała krzesło obok stolika. Zamówili drinki. Rozmawiali przez chwilę o zamkowym personelu. Mama wyjaśniła, że w związku ze zbliżającymi się świętami ponad połowa dziewczyn wyjechała. Pozostały właściwie tylko te zza wschodniej granicy. Nie jadą do domu nie tylko ze względu na różnice związane z kalendarzem, ale przede wszystkim z powodu trudności z powrotem do Polski. Okazuje się, że trudniej jest stamtąd przyjechać do naszego kraju niż w czasach, gdy byliśmy członkiem Unii Europejskiej.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Roza_Kowalczyk
Użytkownik - Roza_Kowalczyk

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-02-03 11:57:25