Restaurator

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Mężczyzna poczuł się jak w górskim potoku. Trącany to z lewej lub z prawej, miał problem utrzymać równowagę. Strzelbę uniósł nad głowę. Nie wierzył w to, aby ktoś próbował mu ją wyrwać, ale mogła mu wypaść przypadkiem. Nie przejmował się właściwie absolutnie niczym. W głowie miał tylko jedno zmartwienie: Gdzie jest grubas?

Szukając w tłumie łysej głowy ze strzaskanym nosem, nie zwrócił uwagi na zbliżającą się w jego kierunku postać. Walczyła z prądem przeciskając się przez ludzi, zbliżając się do niego coraz bardziej. Przykucnięta, zakradła się na wyciągnięcie ręki. Dokładnie w chwili, kiedy sala opustoszała.

Mężczyzna spoglądał w głąb Sali, kiedy za jego plecami postać się wyprostowała. Była większa od niego o głowę. Odwrócił się, ale zanim go zauważył, poczuł uderzenie w klatkę piersiową. Atakujący nie miał jeszcze dość miejsca i czasu, aby się odpowiednio zamachnąć, dlatego uderzył wierzchem dłoni w chwili, kiedy przechodził ze skradania do pozycji wyprostowanej. Wyglądał jakby odbijał piłkę w tenisie. Backhand wyprowadzony z lewej strony.

Mężczyzna otrzymał cios gołą ręką a odrzuciło go do tyłu, tak samo jak Rudego chwilę wcześniej. Właściwie to dostał cios własną strzelbą, ponieważ atakujący wręcz nie celował. Trafił w strzelbę, którą mężczyzna trzymał przy piersi, a ona uderzyła jego. W każdym razie, mężczyzna wyleciał w powietrze jak piłka tenisowa. Nie trafił na żadną przeszkodę, poleciał więc daleko. Upadł na ziemię i ślizgiem pokonał jeszcze kilkanaście centymetrów. Strzelba powędrowała w inną stronę i skryła się gdzieś pod stołem.

Powalony na ziemię nie miał sił wstać. Uderzony w płuca miał problem złapać oddech, przewrócił się tylko na brzuch i uniósł ciało do góry. Na czworakach jak pies, oddychało mu się trochę lepiej mimo bólu w klatce piersiowej. Łapiąc oddech zerknął w stronę osobnika, który zadał mu tak potężny cios. To była kopia Rudego, z tym, że był wyższy i bardziej muskularny. Wyglądał jak Strong Man z telewizji ciągnący na linie tira. Obrzucił go tylko krótkim, bez emocjonalnym spojrzeniem. Jednak widok za plecami olbrzyma wywołał iskrę w jego oku. Zauważył, że przez drzwi wyjściowe, jako ostatni z uciekających na zewnątrz wypełznął Gruby. Wziął głęboki oddech i stanął na dwie nogi. Złapał za krzesło i ruszył szybkim krokiem w stronę olbrzyma.

- Zejdź mi z drogi – wysyczał przez zaciśnięte zęby.

- Zabiłeś mojego kumpla z zimną krwią i myślisz, że po prostu cie wypuszczę? – Olbrzym albo miał stalowe nerwy albo był głupcem nie uciekając z innymi. Był pewny siebie chociażby z tego powodu, że pozbawił już przeciwnika broni. Widok zbliżającego się mężczyzny z krzesłem w dłoniach nawet go rozbawił. Czekał na niego zacierając z niecierpliwości ogromne łapska.

Mężczyzna biorąc zamach, wykonał pełen obrót. Solidne drewniane krzesło, uderzyło olbrzyma z boku, a ten zasłonił się ramieniem jak tarczą. Normalnego człowieka taki atak powaliłoby na ziemie, w najlepszym przypadku tylko łamiąc rękę, a od mutanta krzesło odbiło się jak piłka od ściany. Stał przez chwilę niewzruszony. Pomasował ramię, które najwidoczniej trochę go zabolało, po czym oddał cios. Tym razem celował. Nie wziął nawet specjalnie dużego zamachu, uderzył jakby od niechcenia, ale mężczyzna natychmiast zgiął się wpół. Pięść wbiła się w brzuch, gdyby cel był workiem treningowym, materiał zostałby przebity a na podłogę sypałby się piasek. Mężczyzna ponownie padł na ziemię. Organy wewnętrzne doznały poważnego wstrząsu, dostał gwałtownych torsji, zwymiotowałby gdyby zjadł śniadanie ale miał pusty żołądek. Po chwili zaczął pluć krwią.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35