I Początek cz.5 - Podróżując przez czas

Autor: LenaVenator
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 Ursula zastała Panienkę Kerrę śpiącą niewinnie, a hrabia spał tuż obok niej, jednak na krześle. Przypuszczenia Ursuli, że Saint-Germain zwabił Panienkę samą tutaj i upił, żeby ją wykorzystać ulotniły się w jednej chwili, gdy ujrzała w jak niewygodnej pozycji śpi hrabia. Najwidoczniej był przyjacielem Panienki i został z nią na noc, ponieważ się martwił jej stanem. A Panienka nie czuła się dobrze poprzedniego dnia, nawet zapomniała jakie zastosowanie mają kosmetyki z jej własnej toaletki. Ursula miała nadzieję, że Panienka spędzi cały dzisiejszy dzień z Raferem, dlatego lekko pogładziła ją po głowie.

- Panienko, czas wstawać – powtarzała jej cicho do ucha służąca.

Saint-Germain poruszył się na krześle i przeciągnął ospale. Spojrzał na leżącą w łóżku Kerrę, więc jednak nadal tu była, nie wróciła do swoich czasów. Spodziewał się zastać puste łoże. Jeżeli nie sen spowodował jej podróż, to co innego… Najwyraźniej te czasy same ją przeciągnęły, miała tu coś ważnego do zrobienia i wrota czasu pozostaną dla niej zamknięte dopóki tego nie zrobi.

Kerra otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą Urszule, co oznaczało, że to nie był zły sen i przeniosła się do innych czasów, lecz nadal nie potrafiła tego zrozumieć. Rozum jej podpowiadał, że to było niemożliwe, jednak wszystko inne wskazywało na to, że słowa hrabiego były prawdziwe. Rozejrzała się po pokoju i ujrzała mężczyznę siedzącego na krześle, uspokoiła się trochę, wiedząc, że czuwał nad nią całą noc.

- Dzień dobry – powiedziała do hrabiego i Urszuli.

- Dzień dobry, Panienko – odpowiedziała jej grzecznie służąca, a hrabia tylko skinął jej głową. Najwidoczniej był nie w humorze, a sen na niewygodnym krześle mu nie służył.

- Urszulo, proszę przynieś mi coś na ból głowy – wymamrotała Kerra niewyraźnie, kładąc rękę na głowie jakby miało to w jakiś sposób ukoić jej ból. Wiedziała, że był to efekt uboczny wczorajszego wina, lecz nie spodziewała się, że ból będzie tak silny.

- Mogłaś tyle nie pić, ostrzegałem – hrabia zwrócił się w jej stronę, a Ursula wyszła do kuchni zrobić dziewczynie jakąś ziołową herbatkę.

- Przepraszam, następnym razem cię posłucham – obiecała dziewczyna.

- Następnego razu nie będzie.

Kerra skinęła głową, miał rację, że nie powinna tyle pić, w końcu nie była przyzwyczajona do picia alkoholu, ale wczoraj było jej wszystko obojętne. Wiadomość, że była daleko od domu była przygnębiająca, a to, że była w odległych czasach, kiedy jej rodziców nawet jeszcze nie ma, napawało ją strachem.

- Przepraszam – powtórzyła ponownie.

- Nie masz za co, rozumiem cię, moja droga. Ale już więcej ci na to nie pozwlę – lekko się uśmiechnął, chociaż wymagało to wysiłku, bo od spania na krześle bolały go wszystkie kości i mięśnie.

W tym momencie do pokoju wparowała Ursula z dwoma kubkami jakiejś substancji i podała je dziewczynie i hrabiemu.

- A mi to po co? – zapytał hrabia, unosząc jedną brew.

- Przeciwbólowe, pomoże – odpowiedziała Ursula, jakby miało to być odpowiedzią na pytanie. Saint-Germain wzruszył ramionami i upił trochę cieczy z kubka, pomimo tego, że była bardzo gorąca.

Kerra najpierw powąchała herbatę, którą podała jej służąca. Z całej mieszanki potrafiła wyczuć jedynie miętę, a reszty nie potrafiła rozpoznać, lecz skoro miało jej to pomóc, postanowiła nie zastanawiać się nad składem wywaru.

- Niech Panienka pije póki gorące tak jak Pan Hrabia, bo później traci właściwości lecznicze – pouczyła ją Ursula.

Kerra skinęła głową i popijała herbatę małymi łykami, aby się nie poparzyć. Nie była dobra w smaku, lecz zdarzało się jej pić gorsze rzeczy, więc nie narzekała. Zauważyła, że hrabia już wypił wywar i po chwili ona podała opróżniony kubek służącej. Ursula spojrzała do środka kubka i gdy zobaczyła, że oba kubki są opróżnione do ostatniej kropelki, odeszła zadowolona. 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
LenaVenator
Użytkownik - LenaVenator

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-01-01 02:25:00