Kartka z pamiętnika..cz.1

Autor: suzi_94
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Jeśli nie chcesz naprawdę nie musisz.Ja naprawdę zrozumiem.Jestem w stanie odwołać..-Tak było przez ostatnią godzinę jazdy na lotnisko..Tatko nie dawał mi spokoju.Twierdził,że wcale nie muszę jechać do mamy,i mogę zostać  z nim i Anastazją(to jego nowa żona).Ale ja nie byłam tym faktem zadowolona.. miałam opuścić Anglię(tu zamieszkałam z tatą gdy mama zachorowała)tak widocznie było mi pisane..Wolałam jechać do dziwnej,zapracowanej matki niż zawadzać tacie i jego ukochanej..Oczywiście Anastazja była dla mnie miła,nigdy nie dała mi poznać że jestem dla nich ciężarem,ale ja mam 16 lat i jestem w stanie się tego sama domyśleć.Wiedziałam że matka nie będzie miała dla mnie czasu,no ale cóż..Nikt nie twierdzi że życie jest sprawiedliwe..-Aniu,ty mnie w ogóle słuchasz?

-Tak tatku..Tak..-odparłam.

-Mama dzwoniła,jest bardzo podekscytowana twoim przyjazdem córciu.-Starał się mówić ze szczęściem,ale widziałam że jest mu tak samo ciężko jak i mi.

-Wiesz..-kontynuował-Bardzo się cieszę ,że lecisz do Polski spotkasz się ze starymi przyjaciółmi..

-Tato!Od kiedy mama zachorowała,i mnie tu zabrałeś,minęło 7 lat!Myślisz że Patrycja i reszta czekają kiedy ja wrócę?-Odczekałam chwilę,nie chciałam go denerwować gdy prowadzi samochodem,więc mówiłam dalej już spokojniej.-Zawiodę cie ale napewno tak nie jest..-Zobaczyłam zmartwienie malujące się na jego twarzy więc dodałam-Ale nie martw się.Znajdę nowych-uśmiechnęłam się promiennie,tato także..Swoją drogą jak łatwo go uszczęśliwić.

-Wygląda na to że jesteśmy na miejscu.-powiedział cicho.

-Tak..No to co?Pomożesz wyjąć mi walizki?-spytałam z udawanym uśmiechem.

Reszta potoczyła się strasznie szybko.Zanim się obejrzałam,żegnałam się z tatą.On nie ukrywał łez tak jak ja.-Pamiętaj jeden twój telefon i jestem po ciebie córeczko-powiedział wzruszony.Wtem z głośników usłyszeliśmy głos wskazujący na to że mam kierować się już w stronę "tunelu" prowadzącego do samolotu.Uściskaliśmy się,i ruszyłam.-Asiu!-odwróciłam się.-Kochanie jesteś dla mnie najważniejsza..Kocham cię-krzyknął tata.Posłałam mu całusa i ruszyłam.Gdy wreszcie zajęłam swoje miejsce(miałam to szczęście że usiadłam obok jakiejś starej pani której mina wskazywała że ma zamiar całą drogę się nie odzywać ,najlepiej przespać).Zaczęłam się zastanawiać jak to będzie?Wiedziałam że mama kiedyś była dla mnie bliska ale  z biegiem lat kiedy to ani razu się nie widziałyśmy..Na pewno będzie mi nieswojo..No ale cóż..Tata znalazł szczęście,a za te wszystkie lata kiedy się mną opiekował,należy mu się coś.Kiedy mama zachorowała..znaczy dowiedziała się że ma raka.nie chciała żebysmy patrzyli jak umiera...Mimo tego że kochali sie z tatą zażądała natychmiastowego rozwoju,a mnie ,,oddała"tacie..Wiedziała że zostało jej mało czasu ..Tatko zrozpaczony zabrał mnie do Anglii,bo w tamtym czasie otrzymał propozycję pracy w banku..Wiele rzeczy nie rozumiem,o tej całej sprawie też wiem nie dużo,z racji tego że tata nie lubił o tym rozmawiać.W tamtym trudnym czasie miałam kontakt tylko z moją babcią,którą nadal bardzo kocham,często telefonujemy do siebie mimo że to kosztuje.To właśnie od niej dowiedziałam się że mamy choroba się cofnęła(lekarze uważali to za cud,).Ona w zasadzie zastąpiła mi matkę..Na odległość ale mimo wszystko..

-Czy życzy może sobie pani coś do picia?-przerwałam rozmyślenia.

-tak,mogłabym poprosić colę?

-Oczywiście,zaraz przyniosę.

Lecz zanim otrzymałam moją colę,odpłynęłam w sen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
suzi_94
Użytkownik - suzi_94

O sobie samym: ,,Tak miało być."
Ostatnio widziany: 0000-00-00 00:00:00