LEKCJA WUEFU

Autor: nostra
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

LEKCJA WUEFU

Dziesięciolatek na lekcje wuefu powinien chodzić chętnie; mama mi mówiła – ale ja i tak nie lubię.

Takie tam chuchro, co go wszyscy potrącają!

Nie lubię jak inni skaczą po pięć metrów; a ja ledwo cztery i pól, inni rzucają dziesięć a ja…

Nie, nie lubię sie wstydzić!

Jest mi przykro ze nikt nie widzi ze sie uczę najlepiej z chłopaków, a nawet miedzy większością dziewczyn mogę sie chwalić ocenami. Olimpiada z gegry – drugie miejsce, konkurs wiedzy o religii – nagroda.

Wszystko to na nic, bo koledzy i tak wsadzali mnie do szafki na ubrania i spóźniłem sie na lekcje… Moja ulubiona! Plastykę.

Tu mogę zabłysnąć!

Wtedy jest huk, hałas i bałagan nie do opanowania i wszyscy podchodzą do mnie i proszą żebym im malował, rysował, szkicował. Lubię to!

Jestem wtedy dumny. Nawet nauczycielka od rysunku jest w te klocki gorsza ode mnie.

I wszyscy o tym wiedzą!

Ona też…Zdolny – ale leniwy! Taką mam opinię u wszystkich pan i panów. Wszyscy to powtarzają. I dlatego właśnie nie lubię wywiadówek. Bo mnie po nich zawsze, wszystko boli. I wuefu tez nie lubię.

Bo kiedy w szatni, wśród śmiechów i żartów wszyscy sie przebierają w spodenki i koszulki; ja wkładam dresy.

Żeby nikt nie zobaczył sinych pręg na moich udach i plecach. Takich ledwie widocznych, żółtych i tych świeżych: fioletowych. Te najtrudniej jest ukryć. Prześwitują nawet przez koszulkę. Widać je w czasie lekcji i widziała je tez pani od wuefu – ale nią sie nie przejmuje; ona nigdy nic nie mówi nikomu…

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
nostra
Użytkownik - nostra

O sobie samym: Kiedyś bukmacher-teraz rencista i student socjologii. Pisarz,poeta,niespokojna dusza...
Ostatnio widziany: 2022-05-12 09:43:01