Miłość... trudna sprawa. Część 6 (FINAŁ!)

Autor: Marzycielka555
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kamila z prędkością światła pobiegła do domu. Powiedziała mamie o całej sytuacji. Kobieta przestraszyła się trochę, ale odzyskała wiarę w siebie. - W jakim szpitalu leży?- spytała mama. - Chyba w Wojewódzkim- oznajmiła Kamila przez łzy- jedźmy tam. Szybko!- mama nie potrzebowała więcej słów. Szybko wzięła kluczyki od samochodu i obje zeszły prędko schodami na klatce schodowej. W samochodzie Kamila już trochę się uspokoiła, ale nadal myślała o najgorszym. Ocierając resztki łez zadawała ciągle to samo pytanie: Kiedy będziemy? Po piętnastu minutach dojechały. Dziewczyna trzasnęła mocno drzwiami i pobiegła schodami pod szpital. Jej mama biegła tak samo. W korytarzu było mnóstwo ludzi. Mama Kamili poszła spytać się o Kubę, a dziewczyna rozglądała się dookoła. Wreszcie kobieta podeszła do córki. - Jest w sali 210. Chodź- oznajmiła. - Jak cię wpuścili?- spytała dziewczyna. - Powiedziałam, że jesteś jego dziewczyną- powiedziała szybko. Kamila uśmiechnęła się i pobiegła za matką. Przed salą 210 stali tylko jacyś państwo. Kobieta i mężczyzna. - Dzień dobry, czy tu leży Kuba Pruszyński?- spytała Kamila. - Na razie nie. Zabrali go na operację, przed chwilą- dziewczynka kiwnęła głową i usiadła przy kobiecie. - Znasz go?- spytała. - To mój przyjaciel, a poza tym to ja wezwałam karetkę- oznajmiła Kamila spuszczając głowę. - Jestem jego matką- powiedziała. Dziewczynka podała jej rękę i ze smutkiem wyczekiwała jakiegoś lekarza. Mijały sekundy, minuty... wreszcie cała godzina. Wszyscy byli cierpliwi. Nie tracili nadziei. Wreszcie na korytarz przyszła jakaś pielęgniarka. - I co? Co z nim?- spytał ojciec Kuby. - Operacja się udała, ale chłopiec może nie pamiętać wielu rzeczy. Boimy się, że może nie pamiętać niczego. Trzeba będzie się nim zajmować. Dadzą państwo radę- Kamila zamarła. Z jednej strony cieszyła się, że żyje, ale z drugiej, nie będzie dużo pamiętał. Znowu popłynęły łzy. Dziewczyna przypominała sobie pierwsze spotkanie, jego zaczepki, ale najbardziej w pamięci tkwił widok nieprzytomnego Kuby. W tamtej chwili zrozumiała, że przez cały czas kochała tylko jego i przez cały czas nie zdawała sobie z tego sprawy. Los ukazał jej to przez krzywdę ukochanej osoby. Nie mogła zrozumieć czemu zgodziła sie na Marcina. Na pewno jakby z nim nie była, byłoby inaczej. Miała wyrzuty sumienia. Wreszcie na korytarz podjechało łóżko z Kubą. Kamila wstała i podbiegła do niego. - Jest nieprzytomny?- spytała lekarza. - Tak- odpowiedział. Wprowadzili łóżko do sali. Nie mogli jeszcze odwiedzać Kuby. Dopiero za pewien czas. Mogli wejść tylko jego rodzice, dziewczyna nie. Minęły dobre dwa dni, kiedy pierwszy raz weszła do sali. Kuba nadal leżał nieprzytomny. Dziewczyna wzięła sobie taboret i usiadła koło łóżka. Słyszała jego oddech i dźwięk oznaczający, że pacjent żyje. Dotknęła jego dłoni. Była ciepła. - Przepraszam. Przepraszam, że wcześniej się nie zorientowałam...- mówiła do niego. Po jej policzku popłynęła łza. - Wiem, że tylko ciebie kocham- mówiła przez łzy- i nie wybaczę sobie tego do końca życia. Damy radę, przypomnisz sobie wszystko. Obiecuję- objęła go delikatnie i szlochała na nim. Nie mogąc powstrzymać łez, trzymała jego dłoń coraz mocniej, z większą siłą i miłością. - Kocham cię- wyszeptała. Nie liczyła już na nic. Nienawidziła siebie. Nie mogła przeżyć swojego błędu. - Ja też...- wyszeptał głos. Kamila podniosła się. Kuba miał otwarte oczy. Dziewczyna nie mogła nic z siebie wydusić. - Bardzo cie kocham...- powiedział zachrypniętym głosem. - Pamiętasz mnie? Pamiętasz wszystko?- pytała Kamila, coraz bardziej szczęśliwa. - Tak pamiętam, oprócz tego co zaszło w wypadku. - Dobrze, że nie pamiętasz. Nie chcesz pamiętać- dziewczyna objęła go mocno. Zawołała lekarzy i rodziców Kuby. Okazał się, że wszystko pamięta. Lekarze źle coś przewidzieli. Chłopak wyszedł z szpitala po dwóch tygodniach. Codziennie odwiedzała go Kamila. Codziennie z tą samą czułością i miłością. Po wyjściu ze szpitala Kuba po raz pierwszy w parku stanął n

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Marzycielka555
Użytkownik - Marzycielka555

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-08-15 21:23:46