Najpiękniejszy dzień w życiu:Rozdział I

Autor: Brygida
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Proszę przed przeczytaniem tego rozdziału przeczytać prolog, zatytułowany Najpiękniejszy dzień w życiu bo ten rozdział jest kontynuacją historii zaczętej w prologu. Dziękuję i przepraszam za komplikacje. Brygida

Rozdział I

Szuranie kół mojego samochodu o kamyki na podjeździe świadczyły o tym że już jesteśmy na miejscu. Ja i moja najlepsza przyjaciółka Ania przyjechaliśmy do narzeczonego Ani, Karola aby porozmawiać na temat ślubu. Anna nareszcie zdecydowała się w jakim kościele odbędzie się ślub a w jakim hotelu przyjęcie weselne. Spokojnie zaparkowałam swoje auto na podjeździe i nim zdążyłam wyjąć klucze ze stacyjki, Ania już wyskoczyła z pojazdu nawet nie zamykając za sobą drzwi. Ja nie spiesząc się nigdzie wysiadłam ze swojego forda, dokładnie zamknęłam drzwi od swojej strony i obeszłam auto od przodu w celu zamknięcia drzwi za przyjaciółką. Po tych czynnościach, ruszyłam w stronę domu i dobiegł mnie głos Ani:

-Hej kochanie!-krzyknęła Ania na widok swojego chłopaka.

-Witaj kotku!-radośnie zawtórował jej Karol.

Wyglądał cudnie. Mi, na jego widok aż zaparło dech. Stał z rękami w dżinsowych szortach, luzacko oparty o ścianę własnego domu który był średnich rozmiarów budowlą.  Na zewnątrz otynkowany i pomalowany żółto-słoneczną farbą, a fundament był pokryty jasno brązowym "grysikiem" budowlanym. Dach zdobiła starannie położona czerwona dachówka. Pięknie wyrzeźbiony i opalony na złocisto tors Karola nie przykrywała dziś żadna koszulka. Nic dziwnego, w tym roku mieliśmy wyjątkowo upalne lato. Z kępy czarnych włosów spływała po skroni strużka potu potwierdzająca słoneczną pogodę w ten dzień. A błękitne oczy błyszczały znajomo. Gdy Ania dobiegła do niego, wtulili się w siebie i zaczęli się obsypywać serią namiętnych pocałunków na powitanie. Ja na ten widok, mimo upływu czasu, stanęłam jak wryta i nie mogłam poruszyć żadną częścią swojego ciała. Nagle moje ciało, jak zwykle w takich momentach, odmówiło mi posłuszeństwa. Z żywego człowieka zmieniłam się w marmurowy posąg, nie wykazujący poza oddychaniem, żadnych funkcji życiowych. Na dodatek ten oddech był płytki i czułam że brakuje mi powietrza. Nawet oczy nie chciały mnie słuchać, więc wpatrywałam się tępo w scenę przede mną. Tak bardzo chciałam je zamknąć bo napłynęły mi do nich łzy i zaczęły mnie piec. Próbowałam choć przymknąć powieki ale one pozostawały nieruchome. W moim sercu pojawił się ostry nóż który zaczął na nowo rozdzierać jedną z tysiąca zaschniętych już ran. Tak strasznie mnie ono bolało. Nie mogłam nic na to poradzić, więc tylko stałam i wpatrywałam się. Po krótkiej chwili, która  wydawała mi się wiecznością Ania i Karol odsunęli się od siebie.

-Choć Berenika!-zawołała Ania, a mi jak zwykle na te słowa wróciły wszystkie funkcje życiowe. Nareszcie ocknęłam się z bolesnego transu. Znów miałam kontrolę nad własnym ciałem, więc jak najszybciej ruszyłam w ich stronę. Mogłam już przymknąć powieki z których poleciały łzy, a ja szybkim ruchem ręki otarłam je z twarzy żeby moim przyjaciele nie dowiedzieli się o tym co przed chwilą przeżywałam.

-Cześć!- powiedział Karol i musnął na powitanie, mój pliczek swoimi wargami. Który aż zapiekł mnie w tym miejscu i spłonęłam rumieńcem. Bardzo wstydziłam się tej reakcji swojego organizmu ale nie mogłam nad nią zapanować. Miałam wrażenie, że im bardziej się staram żeby kłopotliwy rumieniec, zdradzający po części moje uczucia zniknął z twarzy, tym wydawało mi się  że jego kolor staje się intensywniejszy. Karo gestem ręki wskazał nam drogę prowadzącą wydeptaną w trawie ścieżką do zacienionej, letniej altanki stojącej w środku ogrodu. Był to mały drewniany domek zbudowany z trzech ścian, nie mających drzwi i okien. Drewno pokryte było wiśniową farbą drewno-ochronną. Blacha miała ten sam kolor. Usiedliśmy w trójkę na ławeczce i oparliśmy ręce o blat stołu również w wiśniowym kolorze.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Brygida
Użytkownik - Brygida

O sobie samym: Jestem spokojną nastolatką. Obecnie chodzę do liceum. Interesuję się psychologią i pedagogiką. Uwielbiam czytać a teraz próbuję coś napisać! Mam nadzieję że mi wyjdzie:))
Ostatnio widziany: 2012-12-09 19:06:00