Pewna historia, o niepewnej siebie. (2/4)

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

<><><> 

Ślęczenie przez północy przed komputerem nie było dobrym pomysłem. Rano nie mogła dojść do siebie. Choć nie jedną noc już zaryła to ta była okropna. Oczy piekły ją, jakby patrzyła w słońce do wysuszenia gałek. Piach… nie, żwir pod powiekami był irytujący i nie do zniesienia. Na myśl przyszły jej wtedy specjalne soczewki, które podobno świetnie nawilżały zmęczone oczy. Chyba będzie musiała się zagłębić w temat. Kiedy w końcu zdecydowała się opuścić łóżko zastanawiała się od czego zacząć. Wzięła do ręki kartkę z kilkoma numerami telefonów i zbierała w sobie odwagę aby zadzwonić. Może najpierw zadzwonię do wujka, tłukło się jej po głowie. Nie chciała narobić rabanu wokół zmiany mieszkania, gdzie w końcu mogłoby się okazać, że nie znajdzie żadnego. I znów tłumaczenie dlaczego, co się stało… Nie. Najpierw zorientuje się co z mieszkaniem a później pogadam z wujkiem. Tak uznała, że będzie najlepiej. Wybrała pierwszy numer. Po kilku sygnałach odezwała się poczta głosowa. Nie miała w zwyczaju nagrywać się na pocztę, więc po prostu się rozłączyła. Chyba nawet jej ulżyło, że nikt się nie odezwał. Nie lubiła rozmawiać z obcymi przez telefon, dziwnie ją to stresowało. Wybrała się drugi numer. Już po drugim sygnale ktoś odrzucił połączenie. Może nie może rozmawiać, albo wcisnął złą słuchawkę co często robiła jej mama. Zamiast odbierać zielonym przyciskiem naciskała czerwony.  Ponowiła próbę ale sytuacja się powtórzyła a do tego potwierdził ją sms, w którym dostała informację, że ogłoszenie odnośnie mieszkania jest nieaktualne. Do trzech razy sztuka pomyślała. Wybrała numer już zupełnie bez tego stresu, który lubił jej towarzyszyć podczas wybierania numeru do osób, których wcześniej nie znała. Nastawiona podświadomie, że i tym razem ktoś nie odbierze albo odrzuci połączenie. Nagle usłyszała cichy szmer i głos:

-Tak, słucham.- Szybko usiłowała sklecić w głowie jakieś zdanie i nieco jąkając się w końcu powiedziała:

-Dzień dobry, dzwonię w sprawie ogłoszenia. Chciałam dowiedzieć się coś więcej.- Głos po drugiej stronie był uprzejmy ale daleki od miłego. Bardziej jak służbowy.

-A co chciałaby pani jeszcze wiedzieć?

-Jaka jest cena…

-Takie informacje są podane na stronie internetowej. Opis mieszkania, zdjęcia, cena.- Fakt, to wszystko było. Myślała, że jak zapyta o cenę to rozmówca sam się coś więcej rozgada a tak nie wiedziała jak pokierować tą rozmową.

-A mogłabym się umówić z państwem i obejrzeć mieszkanie?- Czuła jak jej ciśnienie zaczyna rosnąć.

-Oczywiście, może pani.- Rozmówca podał jej adres i uzgodnił datę oraz godzinę. Poprosił też o jej numer telefonu.

-W takim razie do zobaczenia.- Rozłączył się. Upewniła się, że ma zapisany poprawny numer w komórce aby nie zapisać numeru poprzednich połączeń. Co mogłoby się przytrafić. Spojrzała na zegarek, było prawie w pół do dziewiątej. Umówiona była na dwunastą. Sporo czasu, mogłoby się wydawać jednak gdy przyszło co do czego goniła od pokoju do łazienki i z powrotem. Posłuchała rady Igi i dość długi czas próbowała coś zrobić z włosami. Najpierw je testowała z lewa na prawo i odwrotnie. Potem usiłowała spiąć w mini kucyk, lekko powyciągać i unieść, co nie zdało egzaminu. Modelowanie na szczotce nie miało sensu, bo i tak miała zamiar je umyć. Wiele różnych stylizacji opierało się też na opasce, której nie miała. Ręce zaczynały ją boleć od wydziwiania na swojej głowie. Odpuściła więc. Poszła się umyć i ubrać, bo niedługo miała wychodzić. Susząc włosy starała się je podnieść na okrągłej szczotce. Nie wychodziło jej to tak jak chciała, bo nigdy wcześniej tego nie robiła. Okrągłej szczotki używała po prostu do rozczesywania włosów. Nie poddawała się jednak. Gdy zakończyła suszenie i spojrzała w lustro zaczęła śmiać się sama z siebie. Wyglądam jak ciocia Bożenka! Pierwsze co przyszło jej na myśl. Wyszła jej dość pokaźna kopka co mogło dać takie skojarzenie. Rozgarniając włosy ręką aby coś z nich jeszcze zrobić wpadła na pomysł. W szafce miała kilka apaszek. Wybrała jedną i zawiązała jak opaskę na głowie. Poprawiła jeszcze kilka razy kosmyki i grzywkę. Nawet się jej podobało. Miała tylko nadzieje, że nie ona jedyna tak uważa. Postanowiła zostawić tą ozdobę we włosach. Potem coś skubnęła z pizzy, której zostało dość sporo. Pokręciła się jeszcze po mieszkaniu i wyszła.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12