religia patetyczna

Autor: niutella
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Granice absurdu łączą się niezmiennie z wieczną tęsknotą zbawienia. Ludzie ogarnięci zgagą wypatrują mesjasza, waląc tępo głowami w stopień świątyni, modląc się do cokolwiek, by dało. Clubbing wierzących... Też możesz wygrać złotą kartę - musisz wiedzieć, z kim grać i za ile... A przy stole siedzi sobie diabolo, roześmiany, wesoły, radosny w owej krotochwili. Zupełne szczęście. Pustka wewnątrz, girlandy uczuć na zewnątrz. Z głośników umieszczonych na ścianach świątyni: Kup Pan cegłę! Złotóweczka na biedne dzieciątka bez mamusi, złotóweczka na pieseczki marznące pod bożym niebem, złotóweczka na ojczulka bidulka. Z cegiełek będzie rósł dom, ogromny, wielki aż strach. Potężny aż po dach. Cóż po tem, jak brak fundamentów choć wiele było zamętów uprowadzających myślenie na manowce. Olśnienie! Za późno, wielki dom - nie powalił grom, lecz człowiek, istota... powiedzmy niedoskonała - miernota. Wierząc, iż mesjasz stąpił na ten padół łez i bezmózgowia, pierwej rodząc się człowiekiem... Cóż - wszystko jest możliwe. Która z cegiełek do sprzedania? Jedną proszę.

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
niutella
Użytkownik - niutella

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-06-17 12:40:32