Rozdział 3

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wiedziała, kiedy poczęło się ich dziecko. To było podczas ich wspólnego wyjazdu mad morze, trzy miesiące temu. Byli tacy szczęśliwi. Godzinami spacerowali brzegiem morza. Kiedy tylko wracali do hotelu zamykali się w pokoju i oddawali namiętności. Kochała sposób w jaki jej dotykał. Za każdym razem czuła się najważniejszą kobietą w jego życiu. Tym razem było tak samo. Przytulił ją mocno do siebie i zaczął całować. Za każdym razem bezbłędnie odnajdywał jej czułe punkty. Drżała w jego ramionach, oczekując na kolejne pieszczoty. Tego wieczoru nie spieszył się. Dawkował doznania z chirurgiczną precyzją. Leżała na łóżku niemal naga. On usiadł na niej i delikatnie całował jej ciało. Pragnęła go. Było to widać po jej twarzy.  Jednak, on nie zamierzał niczego przyspieszyć. Kontynuował swoją wędrówkę ku spełnieniu. Kiedy dotarł do jej najwrażliwszego miejsca, dziewczyna była już u kresu wytrzymałości. Gdy ich ciała się połączyły poczuła, jakby w jej wnętrzu wybuchło milion fajerwerków. Zawsze czuła się bosko, kiedy się kochali, ale wtedy było inaczej. Może to tylko złudzenie, ale miała przeczucie, że było to coś ważnego. Teraz wiedziała, że to był moment poczęcia ich dziecka.

 

***

 

Mijały dni, tygodnie, miesiące. W tym czasie Berenika wyszła ze szpitala. Nie było jej łatwo. Wróciła do pustego mieszkania. Każdy kąt przypominał jej Andrzeja. Kiedy wchodziła po schodach na piętro, ich nowo wybudowanego gniazdka, przypominała sobie, jak wspólnie wybierali je z katalogu. Mieli przeżyć w nim tyle cudownych chwil. Od samego początku, gdy projektowała ten dom, marzyła o ich wspólnym szczęściu. Na dole znajdowała się ich sypialnia wraz z oddzielną łazienką. Na górze było pięć pokoi, w których miały mieć swój kącik ich dzieci - dzieci, które chcieli sprowadzić na ten świat i wspólnie wychować.

Teraz siedziała na ich kanapie, trzymając dłoń na brzuchu. Czuła, jak mała ruszała się. Była silna. Rosła w niej walcząc o życie. Tym samym trzymała ją przy życiu.

Często chodziła na cmentarz. Dziewczyna pamięta, jak wyglądała jej pierwsza wizyta na grobie męża. Poszła tam mimo ostrzeżeń lekarza. On, nie pozwalał jej na takie emocje, ze względu na ciążę. Ona, jednak musiała to zrobić. Musiała się z nim pożegnać. Był pochmurny dzień. Berenika szła, niepewnym krokiem, mijając groby. Przyglądała się im. Spoglądając na nagrobki i kolejno, odczytując w myślach daty narodzin i śmierci, zmierzała w kierunku grobu Andrzeja. Bała się. Wiedziała, że jeśli stanie twarzą w twarz z jego nagrobkiem, to będzie już na pewno prawda. A jednak. Doszła w końcu na miejsce. Zobaczyła czarny pomnik. Lśnił, jak żaden na tym cmentarzu. Były na nim jeszcze wiązanki pogrzebowe. Niektóre wypłowiały już pod wpływem słońca. Dziewczyna padła na kolana i zaczęła płakać. Natychmiast zaczęła mówić do niego. Jedynym pytaniem, jakie powtarzała było: Dlaczego?

Tak bardzo go kocha. Tak kocha i nigdy nie przestanie. Sama nie wiedziała, jak długo tam była. Przechodzący ludzie patrzyli na nią. Nawet jeden mężczyzna podszedł do niej, pytając czy może jej jakoś pomóc. Poprosiła go, by wyprowadził ją z cmentarza. Mężczyzna spełnił jej życzenie. Kiedy znaleźli się przed bramą, zamówił jej taksówkę i zaczekał, aż przyjedzie. Dziewczyna była całkowicie rozbita. W samochodzie zdołała tylko powiedzieć, gdzie chce, aby ją zawieziono i ponownie zaczęła płakać. Uspokoiła się dopiero, kiedy poczuła ból brzucha. Wtedy zdała sobie sprawę, że jej dziecko jest zagrożone. Jedyna istota, jaką teraz ma, może odejść.

To wtedy, właśnie postanowiła zapanować nad emocjami. Musi być silna dla ich dziecka. Urodzi i będzie starała się wychować ich córeczkę, tak żeby był z niej dumny.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23