W gruncie rzeczy, pochwała tyranów

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Bokassa, krwiożerczy władca, kochał jeść wykwintnie i dobrze. Zjadał swoich wrogów, a miał ich w narodzie, jak każdy okrutnik i dyktator, na zawołanie. Więc nie chodził głodny. Dyktatorów i okrutników ludzkość miała mnóstwo, i w tym względzie nic się nie zmieniło. To, co poraża jeszcze biednych ludzi, to nie zbrodnie, lecz kanibalizm. Jedzenie ludzkiego mięsa jest szczytem zwyrodnienia; kanibalizm nie mieści się w pojęciach zdrowej moralności. Bo – rzezie, czystki etniczne i rasowe – jak najbardziej. Dlatego tolerujemy dyktatorów i tyranów, lecz nie kanibali.

            Obecność tyrana potrzebna jest dla zdrowia psychicznego narodu; wzmacnia jego kręgosłup. Bo przecież kiedyś go obalą i ustanowią narodowe święte. Którym kiedyś się znudzą, i znowu zaakceptują tyrana. I tak w koło Wojtek. Lecz – nie kanibala! Dlatego Bokassa postrzegany jest jako potwór. O! gdybyż nie jadł ludzkiego mięsa, mógłby liczyć na wdzięczność wasali. Ale, bydlak, polubił ludzkie mięso. I tego mu nie wybaczą.

            Dlatego mam apel do tyranów, by zachowali resztki rozsądku, i nas nie zjadali.

 

1

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38