"Śnieg przykryje śnieg" Leviego Henriksena stanowi połączenie powieści obyczajowej z thrillerem psychologicznym i pokazuje trudne relacje rodzinne.
Z literaturą norweską nie mam zbyt dużego doświadczenia. Czytałam powieści raptem 4 autorów - Ann Holt, Jo Nesbo, Jørna Liera Horsta oraz Christera Mjåseta. Postanowiłam jednak nawiązać znajomość z kolejnym norweskim pisarzem - Levim Henriksenem. Nie tylko z jego książką, lecz także z Nim osobiście, bowiem idę na kolację z tym autorem, podczas której będę mogła przeprowadzić krótki wywiad na temat jego najnowszej książki "Śnieg przykryje śnieg".
Głównym bohaterem jest 37-letni Dan Kaspersen, który dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia wraca do swojej rodzinnej wioski Skogli. Przed ostatnie 2 lata przebywał w więzieniu za przemyt narkotyków. Liczy na odbudowanie relacji z bratem, jednak jest już za późno - trafia na jego pogrzeb. Okazuje się, że jego młodszy brat Jakob popełnił samobójstwo.
Jak można się domyślić, Dan jest wściekły i załamany. Był bardzo zżyty z bratem, po tragicznej śmierci rodziców byli nieodłączni. Jak wspomina jedna z bohaterek: Wyobrażałam sobie że Ty i Jakob kończycie zdania rozpoczęte przez tego drugiego, jak Hyzio, Dyzio i Zyzio. Przez pewien czas myślałam nawet, że jesteście bliźniakami (...) Ale czasem trudno was było odróżnić, nie było wiadomo, gdzie jeden się kończy, a drugi zaczyna. Ty i Jacob byliście dla siebie punktami orientacyjnymi. Zobaczyłeś jednego, wystarczyło spojrzeć lekko w lewo lub w prawo, żeby znaleźć drugiego.
Dlatego Dan nie może pogodzić się z samobójstwem brata: Nie mógł uwierzyć, że brat z własnej woli wciągnął węża ogrodowego do samochodu, zamknął okno i przekręcił kluczyk w stacyjce. Nie ten brat, którego znał, nie ten brat, który kładąc się spać, zawsze życzył wszystkim dobrej nocy. Chce poznać przyczynę i zaczyna drążyć temat. Nie jest to na rękę mieszkańcom Skogli, którzy najchętniej pozbyliby się byłego kryminalisty. Boją się tego, co może odkryć. Danowi także nie uśmiecha się zostawanie w domu brata, jednak wszystko zmienia się, gdy w jego życiu pojawia się Mona Steinmyra...
"Śnieg przykryje śnieg" to połączenie powieści obyczajowej z thrillerem psychologicznym, choć z opisu na okładce można sądzić, że to thriller. Levi Henriksen porusza w swojej powieści temat trudnych relacji rodzinnych, które są wystawione na próbę przez tajemnice, dojrzewania do podjęcia życiowych decyzji oraz angażowania się w związki. Autor pokazuje także silny związek między braćmi, którzy w dzieciństwie trzymali się razem, ale pod wpływem różnych kolei losu się od siebie oddalili. Autor okrywa także kroczek po kroczku sekrety mieszkańców Skogli, którzy są wypaleni, zgorzkniali, napełnieni żalem i zawiścią.
Warto wspomnieć, że Henriksen jest miłośnikiem motoryzacji. Dlatego na kartach powieści pojawia się kultowe volvo amazon, które odkrywa symboliczną rolę dla członków rodziny Kaspersenów, gdyż towarzyszy im w najważniejszych wydarzeniach w ich życiu.
Książkę czyta się szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem, a jej fabuła jest intrygująca. Tempo akcji raz zwalnia, raz przyśpiesza. Zdarzają się także niespodziewane zwroty akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni, jednak nie ma ich za wiele i nie powodują dreszczyku emocji. Ale trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące. Polecam tę powieść miłośnikom skandynawskich thrillerów, kryminałów i powieści obyczajowych.
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 2015-01-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Sno vil falle over sno som har falt
Język oryginału: norweski
Tłumaczenie: Milena Skoczko
Dodał/a opinię:
Noelka
Dookoła płoną już świeczki na choinkach, wkrótce Wigilia. Udręczeni codziennością ludzie pragną spokoju. Rozwiedziony ojciec tęskni za dziećmi. Mały chłopiec...
Przewrotna, słodko-gorzka ,,Pieśń harfy" to najcieplejsza - i najzabawniejsza - jak dotąd powieść Leviego Henriksena. Dowcipna, ciepła i niezwykle...