"Czarny anioł" zawiera w sobie brutalny horror, który jest bliski, ludzki i realny, a jednocześnie odległy i tak nierzeczywisty. Znając bibliografię Mastertona i zasady, które rządzą się tym gatunkiem muszę stwierdzić, że pozycja ta nie jest jednak czymś szczególnym.
Głównym bohaterem jest Włoch, Larry Foggia. Jest policjantem z San Francisco, który staje twarzą w twarz ze swoim największym koszmarem. Prowadzi on sprawę brutalnego, seryjnego mordercy, który według rytualnego klucza dopuszcza się coraz brutalniejszych mordów na całych rodzinach. Po drodze do celu Larry spotyka się z duchami, spirytystami, stworami z piekła i ekspertami w dziedzinie czarnej magii. Jest coś jednak, co wyróżnia tę książkę na tle innych autorstwa Brytyjczyka. Potwory te są bardziej absurdalne i groteskowe niż wcześniej. Przykładem może tu być papuga z na wpół ludzką twarzą, kobieta chodząca jak balon z mięsem w środku.
Napięcie na samym początku rośnie, a w miarę rozwoju akcji opada. W części pierwszej Masterton wydaje się znać lęki człowieka i opisuje je tak, aby odechciało się czytania. Jest to popis niezwykłej wyobraźni pisarza. Niestety, potem przychodzi prosta fabuła, w której szwankuje nawet psychologia postaci. Główny bohater jest niewiarygodny, fanatyczny morderca przypomina kogoś, kto potrafi być miły i uprzejmy, dobrze wychowany, a wszystko dookoła jest mało logiczne.
Książkę tę warto przeczytać dla pierwszego rozdziału i - co się rzadko u Mastertona zdarza - dla zakończenia, które oparte zostało na całkiem udanym pomyśle. W związku z tym, że książka wypada zupełnie blado, ciężko przyznać wysoką ocenę.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1992 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 319
Tytuł oryginału: Black Angel
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dariusz Bakalarz
Dodał/a opinię:
Kiedy sięgniesz po tę powieść, nie kupisz już niczego w second-handzie! W jednej z dzielnic Londynu dochodzi do tajemniczych zgonów. Piękna młoda...
W Nowym Jorku szaleje "wampirza" epidemia. Jej ofiary podrzynają gardła innym ludziom, a następnie wypijają ich krew. Ilość morderstw idzie w setki, w...