Gdy w grę wchodzą utracone fortuny, zawsze oznacza to kłopoty. Dodając do tego magicznego równania fakt, że to pieniądze należące do nazistów, otrzymujemy wybuchową mieszankę, która może mieć tragiczny skutek dla poszukiwaczy zaginionych skarbów. Jak w to wszystko został wplątany Leo Videll, dziennikarz śledczy? Wszakże „śmierć jest tylko początkiem”.
Znacie test na psychopatę? Czemu kobieta po pogrzebie swojej matki, na którym spotkała intrygującego mężczyznę, zabija swoją siostrę? Jeśli znacie odpowiedź, macie dobre predyspozycje by myśleć jak umysł psychopaty, a może najzwyczajniej w świecie już to znaliście. Leo Vidal na całe szczęście oblał ten test, chociaż może powinien jednak umieć wczuć się w umysł tych, o których pisze? Ciężko rozgryźć przestępców, nie umiejąc zrozumieć, co kryje się w ich głowach.
Leo Vidal jest bystrym dziennikarzem, którego przypadkowo bądź nie, spotyka wiele wyjątkowych sytuacji, z których wybrnąć może tylko używając wszystkich możliwości swojego umysłu. Wiele zwrotów akcji powoduje, że Czytelnik nie jest w stanie się nudzić nawet przez moment. A wszystko w imię pieniędzy, czyli najbardziej klasycznego z motywów zbrodni. Czym jest tytułowe Czwarte królestwo? Co łączy je z Tybetem i klasztorem Monserrat? Jaką rolę w tej historii pełnią naziści z SS? O tym wszystkim dowiecie się czytając książkę Mirallesa.
Czy Leo odkryje zagubione skarby? Co ważniejsze jednak – czy uda mu się przeżyć tę eskapadę? Jeśli szukacie dobrego kryminału, z dozą wątków historycznych to „Czwarte królestwo” Franscesca Mirallesa jest dla Was odpowiednią lekturą. Francesc Miralles, autor cyklu o Leo Videlu, napisał już kilka książek o błyskotliwym dziennikarzu śledczym, ale „Czwarte królestwo jest początkiem tej serii. Pisarz nie gustuje tylko w kryminałach – napisał także „Wielką księgę legend średniowiecznych” oraz „Ostatnią tajemnicę Einsteina”, które uzyskały dość wysokie noty wśród recenzentów. Wielkie uznanie należy się tłumaczowi – Karolinie Jaszeckiej – która przełożyła „Czwarte królestwo” z katalońskiego, nie należącego do prostych języków. Udało jej się to na tyle sprawnie, że książkę czyta się bezproblemowo, nie mając wrażenia sztuczności stylu i wymuszonego tłumaczenia. Chętnie przyjrzę się innym pozycjom tego autora – z samego tytułu zaciekawiło mnie chociażby „Retrum. Kiedy byliśmy martwi” – kto czytał „Lśnienie” Stephena Kinga, widzi pewne nawiązanie już w tym miejscu.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2013-11-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
Dziennikarz Leo Vidal zostaje wezwany przez antykwariusza z dzielnicy żydowskiej w Gironie, który odnalazł we wnętrzu starej komody plik listów...
Zgodnie z przekazami biblijnymi i świadectwami, które nie weszły do kanonu Nowego Testamentu, Judasz dostał za zdradę Jezusa trzydzieści srebrników...