Sielskie klimaty
Wszystko ma swoje miejsce i czas, a tego ostatniego nie da się niestety zatrzymać w biegu. Beztroskie lata młodości mijają bezpowrotnie pozostawiając jedynie ślad w naszej pamięci. O sentymentalnej podróży w krainę dzieciństwa jest właśnie powieść Ann Brashares „Ostatnie lato”. Autorka, znana dotąd ze wspaniałego cyklu dla młodzieży „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów” tym razem sięga po twórczość dla dorosłych i trzeba przyznać, że robi to w wielkim stylu.
Wiele jest w „Ostatnim lecie” spokoju i nostalgii, poznajemy wspaniałą historię przyjaźni Paula z siostrami: Riley i Alice. Mimo więzów krwi każda z nich jest inna, a określenie „postrzelona i stateczna” to najlepsza charakterystyka. Riley, rówieśniczka Paula, to nieskrępowana niczym energia, wolny duch. W jej uszach szumi morze, woda przyodziewa jej ciało, a krzyk mew koi nerwy. Godzinami może obserwować delfiny pozostając z nimi w niezwykłej symbiozie. Jej młodsza siostra Alice to praktyczna i rzeczowa istota, której serce jest wypełnione miłością do bliźnich i chęcią niesienia pomocy. Cała trójka podczas wakacji na Fire Island staje się jednym, sprawnie funkcjonującym organizmem. Razem pokonują przeszkody, odkrywają blask księżyca odbijający się w wodzie, spędzają dnie na poznawaniu tajemnic wyspy.
Niestety brutalny czas dorastania powoli, acz nieubłaganie modyfikuje relacje pomiędzy nimi. W beztroski śmiech wkrada się nuta obawy przed osądem, bezgraniczną szczerość zastępuje wyważenie. Paul i Alice podświadomie wyczuwają pchającą ich ku sobie magię, choć jeszcze nie zdają sobie sprawy z jej charakteru. Jedynie Riley jest sobą bez względu na wiek – otwarta, ciesząca się życiem, nierozerwalnie związana z morzem, bez którego nie może istnieć, oddychać. Spotkanie po latach rozłąki stanowi dla przyjaciół prawdziwe wyzwanie i sprawdzian dla siły łączących ich wspomnień i doznań. To też czas, by Paul i Alice uświadomili sobie, że miłość wypełniająca ich serca jest jak narkotyk. Wspólnie sycą się sobą, swoim towarzystwem, badając granice pomiędzy przyjaźnią a pożądaniem i harmonią dusz. Jednocześnie mają poczucie winy wobec Riley, została bowiem po raz pierwszy wykluczona ze wspólnego przeżywania radości. Ten wstyd przed siostrą i przyjaciółką wydaje się być jednak jedynym cieniem kładącym się na ich związku. To, że dzielą się swoim sekretem z czytelnikami sprawia, że wraz z kochankami przeżywamy ich uniesienia ale też i wątpliwości, uczestniczymy w snuciu planów na przyszłość. Życie jednak pisze swój scenariusz dla aktorów - ludzi, uświadamiając nam kruchość i ulotność istnienia. Ciężka choroba Riley oddala Alice od ukochanego by w końcu zakończyć marzenia o wspólnym związku. Czy będą mieć siłę by o siebie walczyć? Jak zachować godność odchodząc powoli? Czy można pożegnać się z życiem z uśmiechem na ustach? Na te wszystkie pytania próbuje odpowiedzieć Ann Brashares.
Przekonuje nas jednocześnie, że miłość i wzajemna troska ma magiczny wpływ na ludzi, a życie jest pięknym darem. Chłońmy zatem wspaniałości kolejnych dni krzycząc „Kocham!”, a wieczorem obserwujmy blask tych, którzy są już wśród gwiazd. Może kiedyś i oni mrugną do nas z uśmiechem?
Justyna Gul
Sasha i Ray spędzają każde lato w starym domu na Long Island. Od dziecka wiele ich łączyło. Czytali te same książki, wędrowali tymi samymi piaszczystymi...
Były sobie kiedyś cztery dziewczyny, które na zmianę nosiły jedną parę dżinsów. Każda z nich była innego wzrostu i miała inną figurę, a jednak...