Recenzja książki: Bracia Kliczko. Biografia

Recenzuje: Sławomir Krempa

Powszechny stereotyp boksera jest raczej prosty: postawny mężczyzna, barczysty, solidnie umięśniony o niezbyt sympatycznym wyrazie twarzy. Nie oczekujemy raczej od sportowców zajmujących się tą dyscypliną znajomości filozofii Kanta czy głębszych refleksji. Zarabiają na życie, tłukąc się nawzajem na kwaśne jabłko - mogłoby się wydawać. Jakiż więc szok następuje, gdy odkrywamy, że jeden z nich staje się twarzą rewolucji, mogącej zdecydować o przyszłości Ukrainy. W dodatku ma w przyszłości spore szanse na objęcie urzędu prezydenckiego. Czy to sytuacja analogiczna do tej, w której w Polsce głową państwa miał zostać Andrzej Gołota? Nie, bo o prezydenturę na Ukrainie walczył będzie Witalij Kliczko - człowiek i bokser zupełnie innej miary.  

To właśnie jemu - oraz jego bratu, Władimirowi - poświęcona jest książka Leo G. Lindera Bracia Kliczko. Biografia. I choć z przyczyn oczywistych w publikacji brakuje informacji o roli słynnych bokserów w kolejnej spośród ukraińskich rewolucji, to jednak pomaga ona zrozumieć nie tylko sportowców, którym jest poświęcona. Pomaga ona także lepiej poznać ukraińskie realia oraz prześledzić długą drogę, jaką musieli przejść Kliczkowie od koszarowych dzieci na pustkowiach Kazachstanu i Kirgistanu do obywateli świata mieszkających w USA, Hamburgu i Kijowie.  

Leo G. Linder tę właśnie drogę czytelnikom przybliża. Pisze o dorastaniu w Związku Radzieckim dwóch chłopaków, imponujących posturą niemal od najmłodszych lat. Wspomina ich ojca - wojskowego, który wierzył w oficjalną propagandę. Siłą rzeczy jego poglądy podzielać musieli Witalij i Władimir, a Linder pokazuje także moment, w którym z dystansem spojrzeli na komunistyczną ideologię, gdy przejrzeli na oczy. Obserwujemy kolejne przeprowadzki Kliczków i odwiedzamy ich... muzeum.  

Oczywiście, ważne miejsce w książce zajmować musi kariera bokserska braci. Linder ukazuje ich fenomen, wskazując na fakt, że każdy przeciwnik Kliczków stawał przed niełatwym wyzwaniem - wiedział, że nawet, jeśli pokona Witalija, w bliższej lub dalszej perspektywie czekać go będzie przeprawa z Władimirem. Ten zaś z pewnością postara się brata pomścić. Dzięki temu, że na markę Kliczkó pracowało dwóch braci, nawet, gdy jeden z nich był w gorszej formie, drugi utrzymywał się na szczycie i pomagał mu równać w górę. O sporcie dowiemy się tu wszystkiego - prześledzimy karierę braci, będziemy obserwowali ich najważniejsze walki, poznamy ich relacje z trenerami i menedżerami oraz przeanalizujemy przyczyny największych sukcesów i najpoważniejszych porażek. Będzie też nieco więcej informacji o samej dyscyplinie sportowej, jaką jest boks - sam jako laik na przykład zawsze zastanawiałem się, jak to się dzieje, że równocześnie może być kilku mistrzów świata w tej samej kategorii wagowej. Co ważne - Linder nie nudzi. Pisze w sposób, który powinien zainteresować nawet laików, nawet osoby, które boks uważały za dyscyplinę po prostu prymitywną. Tym bardziej, że często dotyka spraw zupełnie innych, mniej z boksem związanych, a za to ważnych dla zrozumienia bohaterów jego książki.  

Mamy więc na marginesie życia braci Kliczków opowieść o Ukrainie lat dziewięćdziesiątych. O kraju rządzonym układami mafijnymi. O działających na granicy prawa (lub zupełnie poza jego granicami) oligarchach, z którymi i wybitni sportowcy musieli czasem "flirtować". O "pomarańczowej rewolucji" I późniejszym wypaleniu się nieustannymi kłótniami jej przywódców. Co, skądinąd, w dużym stopniu musiało przyczynić się do zaangażowania się Witalija Kliczki w politykę.  

Książka Lindera rzuca - właśnie - więcej światła na karierę polityczną boksera. Linder pisze o UDARZe jako o partii właściwie... bezideowej. Opartej wyłącznie na jednym liderze, pozbawionej zaplecza, a chyba również... programu. Ale zarazem o UDARZe jako jedynej partii postrzeganej jako niezależna, nie uwikłana w miejscowe machlojki. O UDARZe jako jednej z niewielu partii, z którymi zachodni politycy gotowi są rozmawiać. Choć rozdziały polityczne nie są szczególnie obszerne, choć często trzeba czytać bardzo uważnie, by móc wyciągnąć odpowiednie wnioski, już choćby dla nich warto przeczytać tę książkę. A to przecież tylko jedna z licznych zalet publikacji.  

Czego w Braciach Kliczko. Biografii może brakować? Być może głosu samych braci - Linder cytuje stosunkowo niewiele ich wypowiedzi i trudno ocenić, czy w ogóle rozmawiał z Kliczkami na potrzeby swojej książki. Ten brak jednak rekompensują zamykające książkę wywiady z bokserami, przeprowadzone przez innych dziennikarzy. Może też jest w tej biografii nieco zbyt wiele znaków zapytania. Tak już jednak bywa w przypadku książek poświęconych postaciom aktywnym w życiu zawodowym, społecznym czy politycznym, że skazani jesteśmy niejako na lekturę kolejnych ich wydań, poprawionych i uzupełnionych. 

Na razie jednak książki Lindera poprawiać nie trzeba, a uzupełnić - nie można. Zdecydowanie warto natomiast po prostu po nią sięgnąć. Bo nie jest to kolejna książka o kolejnych sportowcach. To książka o ludziach, którzy przełamują stereotypy związane z wizerunkiem boksera. O ludziach nietuzinkowych, którzy jawią się za sprawą tej biografii jako postaci z krwi i kości. To także książka, która pomaga nieco lepiej zrozumieć Ukrainę i Ukraińców. Która pokazuje, jak odmiennymi drogami przebiegały przemiany końca XX wieku w naszym i ich kraju. To po prostu godna uwagi lektura - zdecydowanie nie tylko dla miłośników boksu.  

Kup książkę Bracia Kliczko. Biografia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Bracia Kliczko. Biografia
Książka
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Za pierwszą kulisą
Mirosława Łukaszewicz
Za pierwszą kulisą
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy