Recenzja książki: Noc

Recenzuje: mrowka

„Na Wschód podążają auta i brylanty, na Zachód płuca i wątroby” – tak, zdaniem wyjętym z „Nocy” Stasiuka, dałoby się określić kanwę całej tragifarsy. „Noc” to współczesny dramat – choć z formy dramatu pozostały mu jedynie drastycznie ograniczone didaskalia, podział na ważne postacie i wątek chórów – niczym aluzja do dzieł antycznych. Nic w „Nocy” nie jest jasno określone – zmianę interlokutorów sygnalizują poszczególne akapity. Nie znamy ilości babek, złodziei, kobiet, lekarzy, występujących w chórach. Wszyscy sprawiają wrażenie, jakby wyłaniali się z mroku i w mroku ginęli. Tak zresztą widział ich Stasiuk, w krótkiej notce, poprzedzającej tragifarsę, wyjaśniał: „dla mnie są to głosy w ciemnościach, ciemnościach nocy. Odśpiewują swoje i milkną. Powinny jeszcze gdakać kury i wyć psy. Tak to usłyszałem”.



Trójka bohaterów dzieła wchodzi ze sobą w rozmaite interakcje. Polaków – złodziei niemieckich samochodów i brylantów – dotyka tragedia: jeden z kompanów ginie, postrzelony w plecy przez jubilera, Niemca, broniącego własnych dóbr. Po śmierci uaktywnia się Dusza Polaka – do tej pory tłamszona i zagłuszana, antyteza Trupa Złodzieja. Serce Złodzieja trafia przedziwnym zbiegiem okoliczności, dzięki możliwościom transplantacji, do piersi Jubilera – kata Złodzieja. Losy głównych postaci przenikają się wzajemnie, plączą i uzupełniają. Przez „Noc” płynie się niczym przez baśniową krainę. Nierzeczywiste miesza się tu z rzeczywistością, oniryczność przeplata z rzeczami przyziemnymi. Fabuła wydaje się prosta. W dodatku sam Stasiuk przyznaje się do celowego operowania stereotypami i schematami. Niech nikt jednak nie zżyma się na utwierdzanie wizerunku Polaczka-złodzieja czy bogatego Niemca-oprawcy. Stereotypy są jedynie tkanką zespalającą całą sztukę.



Sztuka została napisana na zamówienie Dusseldorfen Schauspielhaus. Jak podkreśla Andrzej Stasiuk w wywiadzie (dołączonym zresztą do książki) – jego zamierzemien było „napisać sztukę, widowisko, opowieść (…) plebejską, rozpaplaną, rozgadaną, plotącą, co ślina na język przyniesie”. I w całym tym „rozpaplaniu” (które na dobrą sprawę może minąć niezauważone) zadziwiająco dużo jest sensu i przemyśleń. Stasiuk stworzył opowieść łączącą w sobie elementy słowiańszczyzny i „germańszczyzny” w dużym uproszczeniu. Spróbował pogodzić dwie sprzeczności – i odniósł sukces. Jak u Jubilera słowiańskie serce i germański rozum dały piorunującą mieszankę, tak i w całej sztuce pierwiastki polsko-niemieckie wciąż powracają, tworząc przedziwną syntezę. Po jakiemu myśli Jubiler-Niemiec z sercem Polaka? Z sercem, którego nie chciał, które odrzucał, którego się bał? Jakiej narodowości jest jego krew?



W „Nocy” pojawiają się na przemian sceny z udziałem konturowo określonych chórów, dialogi ciała i duszy Złodzieja, tajemnicze i niewytłumaczalne sceny. Stasiuk uważa, że zrobił reality show. Że wszystko, co opisał, jeśli nie zdarzyło się do tej pory, to zdarzy się na pewno w przyszłości. Nic to, że w kolejnych odsłonach występują coraz mniej realne postacie. Słowiańska wiara w duchy to baza, na której stawiać można całą realistyczną opowieść.



Chóry – jak wszystko w „Nocy” – operują stereotypami. Stereotypami przepysznie zróżnicowanymi, dobranymi idealnie do wypowiadających je grup. Kobiety analizują zachowania mężczyzn, protestują przeciw uprzedmiotowieniu, chcą być ważne i doceniane. Matki i babki nie boją się niczego, rozpamiętują przeszłość i nie widzą rozwiązania dla przyszłości. Złodziei – przyjaciół zabitego – ogarnia niewysłowiony lęk przed nagłą śmiercią – szepczą do siebie w przestrachu i piją w samotności. Kontemplują zalutowaną trumnę i zastanawiają się, czy nieboszczyk jest ubrany. Niemieccy lekarze debatują nad ciałem – sensem zszywania kobiet, ideałami, celami życiowymi. I wśród nich znajdują się zabobonni, ale powrót do wierzeń ludowych zawsze oznacza sięganie do słowiańszczyzny.
Ciało Złodzieja pozbawione jest serca. Przez otwór wpływa chłód - tak już będzie zawsze. Ale to samo ciało po raz pierwszy może porozmawiać ze swoją Duszą – i mimo braku serca – zapragnąć gorąco odmiany.



Do zestawu chwytów sceniczno-fabularnych dochodzi jeszcze jeden, niewiarygodnie ważny element: ironia, cięty i celny dowcip. Ostra satyra na współczesność i na międzyludzkie uniwersalne stosunki. Sarkastyczny acz rozśmieszający chichot przesyca na wskroś całą sztukę, przynosząc – jak to najczęściej bywa w tego rodzaju humorze – obok rozbawienia także refleksję nad rzeczywistością. Uzyskuje Stasiuk w ten sposób podwójną korzyść – manifestację inteligencji i subtelną prowokację.



Andrzej Stasiuk chciał w „Nocy” widzieć zbiór tekstów („to nie jest sztuka, to jest zbiór tekstów do śpiewania, do recytacji”) – trudno się z nim zgodzić. „Noc” jest sztuką – prowokującą, intrygującą, tajemniczą. Mimo braku klasycznego podziału na role i kwestie, wszystko jest tu uporządkowane, przejrzyste i wyraźne w warstwie scenicznej, zaś migotliwe i kruche w sferze fabularnej. To połączenie sprawia, że „Noc” czyta się jednym tchem.

Kup książkę Noc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Noc
Książka
Noc
Andrzej Stasiuk
Inne książki autora
Tekturowy samolot
Andrzej Stasiuk0
Okładka ksiązki - Tekturowy samolot

"Tekturowy samolot" składa się ze szkiców, esejów i małych próz pisanych w latach 90. Nie przypomina jednak podsumowania czy zbioru...

Moja Europa
Andrzej Stasiuk0
Okładka ksiązki - Moja Europa

Ksiżka Moja Europa zawiera dwa eseje o Europie rodkowej: Jurija Andruchowycza rodkowowschodnie rewizje i Andrzeja Stasiuka Dziennik okrętowy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Za pierwszą kulisą
Mirosława Łukaszewicz
Za pierwszą kulisą
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy