Recenzja książki: Wisznia ze słowiańskiej głuszy

Recenzuje: Piotr Piekarski

Działo się to dawno, dawno temu na ziemiach, na których wiele lat później powstanie państwo Mieszka I. Dawna potęga Hunów odchodzi w niebyt, rośnie znaczenie Awarów, bezlitośnie łupiących tereny, na których mieszkają Szeligowie. Wśród nich właśnie żyje piękna dziewczyna, Wisznia, mająca być córką bogini Mokoszy. Zakochuje się w niej Hun Rua, ale czasy nie sprzyjają miłości. Czy bohaterowie powieści Wisznia ze słowiańskiej głuszy odnajdą szczęście?

Na poziomie fabularnym Wisznia ze słowiańskiej głuszy to na poły przygodowa, na poły zaś obyczajowa historia członków jednego ze słowiańskich plemion. Opowieść interesująca, ale to, co szczególnie udało się Aleksandrze Katarzynie Maludy, to zgłębienie znanych słowiańskich legend, jak ta o królu Kraku, Lechu, Czechu i Rusie, a nawet o... smoku wawelskim i stworzenie ich alternatywnych wersji. Czy raczej – wersji dużo bardziej prawdopodobnych, osadzonych w historycznych realiach. Smok wawelski nie jest tu dinozaurem, który jakimś cudem przetrwał do czasów Słowian. Nie ma tu magii ani czarów – są dość ciekawe objaśnienia znanych legend. Tropy te w Wiszni ze słowiańskiej głuszy śledzi się z dużą przyjemnością. Tym bardziej, że autorka jest raczej świadoma historycznych realiów, nie ma w jej książce „turbosłowian”, którzy władali niemal całym światem na długo przed Mieszkiem I, choć podczas jednej z wypraw wojennych pobratymcy głównej bohaterki docierają bardzo daleko, bo pod mury Bizancjum.

Nie ma w powieści „naciągania historii”, jest za to odwołanie do mitycznego państwa amazonek, które – według kronikarza Ibrahima Ibn Jakuba – sąsiadować miało z ziemiami Mieszka I. Na podstawie tego świadectwa, raczej nie znajdującego potwierdzenia w innych historycznych źródłach, jak również bazując na badaniach archeologów, którzy odkryli na Mazowszu istnienie osad, w których chowano wyłącznie kobiety i dzieci, autorka tworzy alternatywną historię, w której takie państwo-miasto rzeczywiście istnieje. Nie trzeba jednak traktować tej opowieści dosłownie – jest ona raczej pretekstem, by opowiedzieć o dramatycznym losie kobiet w społecznościach plemiennych, o tym, jak fatalna była ich pozycja, o przemocy i gwałtach, jakich kobiety doznawały ze strony mężczyzn.

Obyczajowość ówczesną Maludy ukazuje całkiem sprawnie. Słowiańskie wierzenia, obrzędy, tradycje autorka opisuje bez lukrowania ich czy łagodzenia. Krótko mówiąc: tu kobiety naprawdę palone są na stosach po śmierci mężów. Tu gwałty są na porządku dziennym, ciąże spędza się bez oporów, podobnie jak bezlitośnie „pozbywa się” dziecka już po porodzie. Jakkolwiek szokujące – szczególnie dla czytelników konwencjonalnych powieści obyczajowych, do których również kieruje swą opowieść Aleksandra Katarzyna Maludy – opisy te wypadają po prostu wiarygodne.

Nie wiemy natomiast zbyt wiele o sposobie myślenia ówczesnych ludzi. Nie mamy wystarczająco dużo źródeł, by zgłębić czy odtworzyć ich psychologię. Aleksandra Katarzyna Maludy daje swoim bohaterom cechy mocno współczesne, każąc im walczyć o własne marzenia i szczęście, realizować plany, dążyć do swoistej emancypacji. Czytelnicy mogą dzięki temu łatwiej identyfikować się z bohaterami.

Za okładką, która ukazuje dziewczynę na wskroś współczesną, powieść Wisznia ze słowiańskiej głuszy kryje solidny kawał historii, nawiązań do znanych i mniej znanych mitów, opisów dawnych obyczajów. To całkiem udane połączenie elementów powieści historycznej z angażującą historią obyczajową. To historia o silnych kobietach – do silnych kobiet kierowana. Im też lektura powieści Aleksandry Katarzyny Maludy powinna przynieść szczególnie wiele satysfakcji.

Tagi: obyczajowe

Kup książkę Wisznia ze słowiańskiej głuszy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wisznia ze słowiańskiej głuszy
Książka
Inne książki autora
Panny na wydaniu. Saga warszawska
Katarzyna Maludy0
Okładka ksiązki - Panny na wydaniu. Saga warszawska

Panna Florentyna Glinicka przyjeżdża z Paryża do pałacu w Kiernozi z niełatwą misją. Żeby ją wypełnić, musi sobie poradzić z niechęcią gospodarza, hrabiego...

Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu
Katarzyna Maludy0
Okładka ksiązki - Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu

Połowa roku 1862. W powietrzu już wisi powstanie, do którego przygotowują się mieszkańcy Drozdowa, Kondrajca oraz innych okolicznych miejscowości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Opowieści o kolorach
Nadine Debertolis
Opowieści o kolorach
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy