coda - wiersz
w zupełnie innej osiadłam ziemi
pachnącej drewnem naftową lampą
poroża wielkie zdobiły ściany
zdziczałe wino między oknami
pamiętam
znajomą mowę z lekkim zaśpiewem
poezję wiosny spacer przed siebie
przylaszczki lśniące jasnym błękitem
pierwsze poziomki w leśnej polanie
jak Artemida z płochliwą łanią
przemierzasz lasy zwierzyny tropem
maluję z tobą światła wieczorne
zwyczajnym pędzlem miękkim obłokiem
nie powiedziałaś nic o gorgonach
gaszących wzrokiem siłę płomieni
zmęczona drogą odchodzisz w ciemność
legendo - źródło pragnienia
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora