Złe dobro - wiersz
Nie ma drugiej takiej jak ty…
I nigdy nie będzie, po co starać się znaleźć
Podobną, skoro i tak to się nie powiedzie.
Nie… Nie kochałem Cię, nie znam miłości,
Ale wiem, że byłaś idealna, dla mnie.
Przeminęło, rozpadło się, rozwiałaś
Moje marzenia o nas, naszej przyjaźni.
Straciłem nadzieję na wszystko,
Życie straciło kolor, chociaż nigdy
Nie miało go, ale nikt tego nie widział.
Tylko ja zauważałem, wszechobecna
Czerń i szarość, ból i strach, cierpienie,
Rozpacz ogarniająca nieświadome, błogie ciała.
Dlaczego ludzie żyją w cierpieniu, nieświadomości,
Zaślepieni… Ich oczy są jak lustra, odwracają rzeczywistość.
Lecz każde lustro można zbić. Urodziłem się bez niego,
Jak jedyny, prawdziwy, widzący.
On chciał mnie unicestwić, nie pasowałem do jego idealnego świata.
Nic z tego o Wielki. Nie rządzisz mną, żyję sam.
Nikt tego nie rozumie, ale nie mam im tego za złe.
To nie ich wina…
Przyjdzie czas, kiedy mnie zabraknie. Nie będzie już prawdy.
Kłamstwo ogarnie świat.
Znów zwycięży złe dobro…
Nic nie pozostało.