Niekoniecznie najszczęśliwsi - wiersz
Pod szarym, warszawski niebiem,
Wśród wiecznych betonowych spojrzeń
Dwa stare drzewa stoją obok siebie.
Chylą się ku sobie wśród własnych liści drżeń,
Lecz dotykać się mogą tylko cieniem,
Aby się zetknąć, muszą się złamać.
Choć na chwilę, nim ostatnich liści spadnie wieniec,
Choć na jedną, krótką chwilę wzajemnie się zaznać...
Całe to długie życie, było takie krótkie.
Napawa mnie to smutkiem.
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora