aromat slabosci... - wiersz
teraz gdy cie nie ma ,obiecuje sobie ze,
ucisze wyobraznie.
tak nie mozna przeciez wciaz krzyczec z tesknoty
peka mi juz gardlo.wlocze sie bez celu po ulicach
na ktorych leza smiecie i milczenie
lecz serce wciaz zrywa po czystosc westchnien
lze ukrywam pod kosmykiem wlosow
jutro znow tonac bede we wlasnej slabosci
czuje juz (jej) przeklety aromat
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora