Ulice - wiersz
<!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman";} @page Section1 {size:595.3pt 841.9pt; margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt; mso-header-margin:35.4pt; mso-footer-margin:35.4pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} -->
Bez pogody na miłość naszym światem zło rządziło,
Zabarwione kolorem czerwieni, miasta zwykłych spacerujących cieni,
Zabłąkanych w morzu potrzeby, słowa wypadające z ust a żeby….
Wszystko to szlag trafił abym mógł się spokojnie zapić,
Słowem mojej goryczy, w której wódka się liczy,
Widziałem dno… widziałem ją… widziałem co… miałem
Słyszałem głos… słyszałem ją… słyszałem to, że wstałem,
Poczułem coś… poczułem ją ….poczułem wielki zamęt,
Bolało coś … bolało ją…. bolało to, czego chciałem
Drogi bez znaku, wśród ulic pełno nieznanych przestanków,
Zapatrzeni ludzie w siebie o poranku,
Słońce oślepia chmury przygaszają wszyscy szukają to, co już mają,
Miłość, którą zostawili za sobą, na wędkę tylko nadzieje łowią,
Widzieli los… widzieli go…widzieli za horyzontem,
Słyszeli głos…słyszeli go.... szukali jakiś podstęp,
Poczuli coś, poczuli go … poczuli gniew na sobie
Bolało coś, bolało ich…. bolało, że ruszają w drogę
Zamknięci w samotności przestronnych pokoi, jeden z drugi o duszę się boi,
Podróże to tylko fikcja w umyśle jakieś chore niestworzone wizję,
Myślą i siedzą i nic nie mówią, brak im tchu, bo wciąż się gubią,
Nazwa ulicy ta sam, numer już inny, dom taki sam, lecz jakiś
dziwny
Stracili głos… stracili go…. stracili, gdy krzyczeć chcieli,
Napisali list…napisali go… napisali na zamarzniętej fali
Skruszyli lud… skruszyli go…skruszyli swój brak wiary
Przetarli twarz, przetarli ją…. przetarli ślady nieustającej kary.
I tak idą po drogach pokoi, szukając tego, czego każdy z nas się boi.