kochana nienawiść - wiersz
w półmroku kłamstwa nienawiść stoi
w bagno obłudy się wciąż zapada
biedna jest blada i wciąż się boi
swego odbicia którym jest zdrada
w pęknięte lustro patrzy nieśmiało
cała się trzęsie głodna i chora
że śmierć widziała jej się zdawało
ale niestety jeszcze nie pora
usnąć nie może i cicho płacze
we włosy czarny welon wpleciony
chyba już północ zaraz zobaczę
zegar bić zaczął i biją dzwony
nagle upada i wstać nie może
topi się dusi wreszcie umiera
wszystko zniknęło gdzieś panie Boże
jak bez niej radzić mam sobie teraz
dobrze ją znałaś i ja ją znałem
by nie powiedzieć że ją kochałem
JW.