kochankowie - wiersz
... ratuj kochany... ratuj...
lecz po chwili oczy gasną,
wszystko traci swoją jasność,
w myślach jeszcze chwile trzyma,
w niepewności sen rozmywa.
mnie już nie ma -mówią oczy,
usta ciągną usta nocy.
noc ta dawno z dniem uciekła,
pozostała tylko garstka słów i myśli...
mnie już nie ma - ręka marznie.
czy twa łza na ziemie spadnie?
to już było i nie wróci,
a ty dalej w sercu nucisz:
" ja tu, ja to przecież " ...
ten, co niby ze snu książe,
jak tak mogłeś?, czy to proste?,
czy prawdziwa bywa miłość,
która łez nie roni wcale?
twa kochanka już nie żyje!
a ty w zimnym siedzisz kinie?
co oglądasz? - nic - ja przy niej...
strzał i pustka,
tylko krwi maleńka kropla
i ta łza, co spadła
- zakończyła tę historię...