Wieczorna schadzka - wiersz

Autor: bjedrysz
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

umówiłam się z księżycem
na słowicze trele
w zagajniku przy ruczaju
w majową niedzielę

wystroiłam się odświętnie
trzeba szczerze przyznać
wszak to księżyc płeć przeciwna
chociaż nie mężczyzna

że po deszczu dość obfitym
ledwo dzień niecały
trawa świeża i soczysta
jaśminy pachniały

w noc tak parną dla mnie świecił
mój kawaler złoty
ja niechcący zaskoczyłam
marcujące koty

te rzecz jasna w popłoch wpadły
czyniąc głośny raban
uskoczyłam ze dwa kroki
w coś grząskiego wpadłam

i wróciłam nocną schadzką
ciut rozczarowana
w brudnej i rozdartej sukni
w błocie po kolana

Najpopularniejsze wiersze

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
bjedrysz
Użytkownik - bjedrysz

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-11 21:42:00