Kapłon kapłana - wiersz

Autor: biedroneczka2
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

poranku w pewnej wiosce
niesłychana wieść gruchnęła
proboszczowi zginął kogut
więc go wzięła już cholera

piesków sfora granatowa
na kogutach przyjechała
pewnie ktoś go zamordował
chociaż nigdzie nie ma ciała

napstrykali kupę fotek
przesłuchali kościelnego
ten nie widział o poranku
w okolicach nic dziwnego

farorz zagrzmiał na kazaniu
damy się skuliły w ławkach
o poranku zginął kogut
czyżby diabła była sprawka

kto koguta znaleźć zdoła
ksiądz zapłaci mu godziwie
lub ugości na plebanii
przy golonce oraz piwie

parafianie więc ochoczo
już szperają po opłotkach
każdy z nich z nadzieją w sercu
że koguta zaraz spotka

przecież gdyby się zdarzyło
księżulkowi odnieść ptaka
ten pogłaskał by po głowie
albo z tacy dał piątaka

a tymczasem u sąsiada
ateisty i komucha
na węglowej kuchni w garnku
spod pokrywki para bucha

rosół waży mu małżonka
oka w nim jak młyńskie koła
kogut w garnku leniuchuje
ogień pali się wesoło

zapach snuje się po chacie
ślinka cieknie gospodarzom
gdy kaszankę często jedzą
o rosole sobie marzą

lepiej wgryźć się w smaczne udko
tłuszcz niech ścieka też po brodzie
zamiast żreć tę kaszę w kiszce
mięso lepsze jest na co dzień

nagle naszła mnie refleksja
na plebani nie brakuje
ani drobiu ani wieprza
chociaż wierny im głoduje

Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
biedroneczka2
Użytkownik - biedroneczka2

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2021-07-31 07:44:22