Budziła życie - wiersz
stąpała drobniutkim krokiem
ale za to z taką fantazją
że gdziekolwiek spojrzała wzrokiem
wnet wszystko z lodu odmarzło
a tam gdzie szarość obszarów
i ta marcowa niepewność
pierwiosnki ziemi wydała
trele ptaków deszczu rzewność
ciepłych barw rozwarła skrzynię
pięknu rozmroziła usta
by w zielonej pelerynie
wiatr zwiewnie jej włosy muskał
fletu czarem kołysała
jezior mętne jeszcze wody
ziarno w pole też wysiała
śpiewem zbudziła ogrody
a gdy zmęczona przysiadła
przy pierwszym dymnym ognisku
ptaki wróciły do gniazda
w corocznym godowym uścisku
żeby poczuła się panią
pająki tkały na krosnach
wszelkie stworzenie radośnie
wciąż powtarzało już wiosna