poczekalnia - wiersz
ogólnie nie lubię takich pomieszczeń
za bardzo bezradność wgryza się w ściany
zaciska usta tresuje język
sumą powrotów nie daje zapomnieć
olśnień tu nie ma a ludzie taszczą
ściśnięte skrzypce wychudłych gardzieli
pod ciśnieniem trzymany rozsądek
splamione kartki zapisem zdarzeń
czasami pytam po co to wszystko
przeznaczenie gra w kręgle z opaską na oczach
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora