"Koszmarny Bal" - wiersz

Autor: ByNight
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Ukryta pasja zapachu budzi Cię
Nieuchwytna żądza ciała
Szuka namiętnego oddechu
Budząc się za snu
Przerażenie w Twych oczach
Jest cudownym widokiem
Wargi wstydliwie drżą
Szept miłości czeka na szybką pieszczotę
Pocałunek skrycie leży
I rozbudza nieśmiały oddech

Nasz bal koszmarem się stanie
Możesz biec poprzez Noc
Płakać w samotności
Rozrywać kajdany słów
Nasza miłość dotyka spojrzenie
Twoja namiętność z utęsknionego oddechu drży

W opętańczym podnieceniu
Piję nektar nagości Twej
Dotyk dłoni Twych pieści me kły
Śnieżnobiałe i ostre
Rozcinam Twe łono
Rozbierasz drżący żar
Uwielbiaj rozkosze i spojrzenie

Oczy spokojne przeszywają duszę Twą
Czarno – krucze włosy
Toną w szkarłacie uchodzącego życia
Żądza słabszego oddechu podnieca mnie
Wilki hordą nieśmiertelną
Złożą w ofierze Twój strach
W komnacie śmierci
O brzasku zamkniesz oczy

Gdy świt zmieni się w podstępną Noc
W ciszy usta Twe szept uwolnią
Spełnisz mą obietnicę
Samotna – jednej Nocy
Oddana pragnieniu
Nieczuła i zimna
Rozpocznij już pożegnania taniec

W gorącym pocałunku namiętności
Krwawa pustka snów umiera
Sztylet zabije cnoty życia
Na skale płaczu
Wilka cień przytulisz
Wznosząc hymn w mą stronę
Czcząc blask Nocy
Na zawsze moja
W grobie śpisz

A cicho i nad ranem płonie nasz zapach

---------------------------------- 

Inne wiersze tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
ByNight
Użytkownik - ByNight

O sobie samym: Mroczna jak umysł mordercy , groźna jak pocałunek wampira...
Ostatnio widziany: 2014-04-30 14:06:05