manifest chwilowej osobowości - wiersz
nie oszalałam mam się nawrócić już się ocknęłam jestem w potrzasku nie chcę wyjść wolności i tak nie ma nie ma tutaj dobrze mi gdy się skulę gdy idę z podniesionym czołem gdy płaczę już nie płaczę tylko łzy lecą mogę grać taką rolę do której nigdy się nie przygotowywałam ale miłości nie chcę udawać kocham chociaż jestem poronionym płodem i już nie chcę więcej milczeć odżyłam! wyszłam z grobu już się nie obrażam na miłość na słowa choć bywają ulotne i fałszywe