niewypowiedziane giną - wiersz
na końcu myśli początku słowa
siadła liryka trochę nieśmiało
coś przytulnego chciała zbudować
aby się wnętrze nieco rozgrzało
słowa jak cegły stawiała w wersach
pomiędzy nimi trochę fantazji
i te refleksje wyrwane z serca
ciepłe uśmiechy tak bez okazji
tęsknocie oko szybko puściła
daj trochę nieba na strop w prezencie
aby poezja latać uczyła
póki entuzjazm się nie wyczerpie
masz co powiedzieć komuś bliskiemu
i chęci zgłębiać tajemny jej kunszt
to weź przygarnij i po swojemu
zbuduj uroczy przystanek dla słów
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora